O robieniu biznesu we Francji rozmawiali w Białymstoku podczas spotkania w ramach Programu Handlu Zagranicznego przedsiębiorcy obecni na tym rynku i eksperci z nim związani.
– Do Francji eksportujemy od czterech lat. Na ten rynek trafiliśmy, po Niemczech i Szwajcarii, przez międzynarodowe kontakty. Francja wygląda nieco inaczej niż jeszcze kilka lat temu. Pracują tam ludzie z całego świata, m.in. z Rosji, Białorusi, Tajlandii i przez takie kontakty trafiliśmy nad Sekwanę. Pracujemy tam z pięcioma–sześcioma firmami. Nie uciekamy przed tym, aby działać pod marką własną. Sprzedajemy we Francji m.in. do Lidla, Aldiego – mówił Janusz Kazberuk, prezes firmy Kasol. Pytany o marże uzyskiwane na rynku francuskim dyplomatycznie odpowiada, że na rynku francuskim jest sprzedawany inny towar niż w Polsce.