Polski drób to jeden z naszych hitów eksportowych. Co oczywiste niekoniecznie cieszy to producentów/eksporterów drobiu z innych krajów, także unijnych. W marcu br. Darius Gudačiauskas, dyrektor Wileńskich i Koszedarskich Farm Drobiu, wskazał na silną pozycję polskiego drobiu na Litwie. W wywiadzie dla radia Žinių radijas, hodowca zaznaczył, że pandemia zaburzyła równowagę na litewskim rynku. Krajowy popyt na drób zmalał o 1/3 ze względu zamknięcie sektora usług. Poskutkowało to koniecznością dotacji o wysokości prawie 8 mln euro w ramach pomocy dla rodzimych hodowców. Środki te, zdaniem dyrektora farm, nie są jednak wystarczające.
Polski drób tańszy od produkowanego na Litwie
W wywiadzie Gudačiauskas zauważył, że polski przemysł drobiarski jest strukturalnie lepiej zorganizowany niż litewski. Przede wszystkim, hodowcy z Polski produkują rocznie ok. 3 mln ton drobiu, z których znaczna część trafia na eksport. Dla porównania, litewskie farmy są w stanie wyhodować 100 tys. ton produktu. Zdolności produkcyjne plasują Polskę jako największego eksportera drobiu w całej UE.
CZYTAJ TEŻ: Czeska „ustawa żywieniowa” poczeka. To dobra wiadomość dla polskiej spożywki
Co więcej, za atrakcyjnością polskiego drobiu przemawia także fakt posiadania własnej waluty i jej relatywnie niska wartość względem euro, która ułatwia eksport na rynek litewski. Według Gudačiauskasa, polski drób jest sprzedawany poniżej kosztów miejscowej produkcji. Zmusza to litewskich hodowców do wystawiania ich produktu na skup bez perspektywy żadnego zysku. Utylizacja bądź zamrożenie drobiu jest bowiem jeszcze bardziej kosztowne.
Litewski hodowca zastrzegł, że optymalnym rozwiązaniem po stronie rządu Litwy byłaby państwowa regulacja zmuszająca producentów do znakowania produktów krajem pochodzenia w sposób znacznie bardziej widoczny niż aktualnie. Jego zdaniem polski drób jest bowiem znacznie niższej jakości niż litewski.
CZYTAJ TEŻ: FOPNL – info o wartościach odżywczych na froncie opakowań
Póki co pozostaje niewiadomą na ile sugestię Gudačiauskasa wezmą pod uwagę litewscy rządzący. Jak zaznaczył on sam, członkostwo w UE wyklucza wprowadzenie protekcjonistycznych środków mających na celu podniesienie konkurencyjności krajowego drobiu względem produktu z zagranicy, a kurs złotego ustawia polskich eksporterów na wygranej pozycji.
Pierwszy spadek eksportu drobiu od 11 lat
Pandemia znacząco wpłynęła na dynamikę eksportu polskiego drobiu, co znalazło swoje odzwierciedlenie w handlu z Litwą. Jak stwierdzili analitycy Credit Agricole, w 2020 r. wartość sprzedaży tego rodzaju mięsa poza granicę Polski zmniejszyła się o 8,7 proc. względem poprzedniego roku. Branża zanotowała w ten sposób pierwszy spadek od 2009 r. Dotychczas eksport rósł rokrocznie.
CZYTAJ TEŻ: Zatoka Perska (Arabska) to region szukający żywności
Według statystyk GUS, całość polskiego eksportu drobiu w roku 2020 r. oscylowała na poziomie 17,7 mld zł. Pandemiczny rok wpłynął na sprzedaż mięsa w strukturze handlu z Litwą, do której polska branża drobiarska wyeksportowała produkty o wartości ponad 231 mln zł, co stanowi spadek o 7,8 proc. względem 2019 r. Dla porównania, w roku poprzedzającym pandemię polski eksport drobiu na rynek litewski wzrósł o prawie 17 proc.
Obiecujące prognozy na 2021 r.
Jak podkreślają analitycy Credit Agricole, dalsza zmiana dynamiki eksportu polskiego drobiu jest uwarunkowany pandemicznymi obostrzeniami w krajach UE. W obliczu przedłużenia zamknięcia branży HoReCa (sektor hotelarski-gastronomiczny), wzrost popytu na drób pozostanie w dalszym ciągu zamrożony, co poskutkuje wciąż utrzymującymi się niskimi cenami skupu.
CZYTAJ TEŻ: Sprzedaż żywności do Chin podczas epidemii
Kolejną trudność dla sprzedaży polskiego drobiu zagranicą stanowią wciąż pojawiające się ogniska zjadliwej grypy ptaków (HPAI). Na początku marca br. przypadki ptasiej grypy odnotowano w Warszawie, Sopocie oraz Gdyni. Zaś pod koniec tego miesiąca informowano o konieczności utylizacji ponad 400 tys. kur na północnym Mazowszu. Biorąc pod uwagę te ogniska, Polska może nie odzyskać przyznanego jej w sierpniu ub.r. statusu kraju wolnego od ptasiej grypy do czerwca br. (status utracono w grudniu 2020 r.).
W wypadku stopniowego otwierania się branży HoReCa w II kwartale br. – o ile pandemia zacznie wygasać – należy jednak spodziewać się dynamicznego wzrostu cen skupu drobiu, co zostanie podyktowane zarówno wzrostem popytu, jak i obniżoną podażą produktów, która wynika z niskiej opłacalności produkcji w okresie pandemicznym.
CZYTAJ TEŻ: Eksport żywności do krainy 7641 wysp
Szybsze przyznanie Polsce statusu kraju wolnego od ptasiej grypy przed prognozowanym czerwcem 2021 r. może stanowić dodatkowy bodziec dla wzrostu eksportu. Dotychczasowe ugruntowanie pozycji polskiego drobiu na rynku litewskim pomimo pandemii będzie odgrywać pomocną rolę w kreowaniu pozytywnej dynamiki handlu w tym kraju, a także stanowi obiecujący prognostyk dla wzmocnienia polskiego eksportu do pozostałych krajów bałtyckich.