Muzyk-polityk nazywa się Freddy Lim, a jego zespół to Chthonic, prawdopodobnie najbardziej popularna grupa tego stylu w całej Azji. 39-letni wokalista ubiega się o miejsce w stołecznym Tajpej. Doświadczenie już ma, ponieważ w 2012 roku został szefem tajwańskiego oddziału Amnesty International. Jego muzyka także od lat jest zaangażowana politycznie.
Przed Tajwanem obecnie wiele wyzwań. Kraj od pewnego czasu coraz mocniej straszony jest przez chińską armię. Przed kilkoma miesiącami Pekin co chwile informował o manewrach pozorowanego desantu na wyspę, przygotowano nawet makietę stolicy z jej najbardziej strategicznym elementem - Pałacem Prezydenckim. Chińscy żołnierze mogli uczyć się zdobywać budynek odtworzony na poligonie w Mongolii w skali 1 do 1. Nic dziwnego, że nastroje na Tajwanie stawały się minorowe.
Od 1949 roku Tajwan uchodzi dla Chin kontynentalnych za zbuntowaną prowincję. Lider głównej partii Kuomintangu czyli Czang Kaj-szek to naczelny zdrajca idei komunizmu, a według Pekinu któregoś dnia na cały Tajwan także przyjdzie czas. Chthonic i Freddy Lim bronią tożsamości rdzennie tajwańskiej, od lat są przeciwko podziałom na KMT i przewodniczącego Mao, śpiewają i grają o sprawiedliwości nadrzędne wobec wszystkiego.
W tekstach nawiązuje się do tamtejszych aborygenów, którzy osiedlili się na Tajwanie na długo przez Czang Kaj-szekiem. Zespół nie zapomina także o japońskich zbrodniach z II wojny popełnionych na mieszkańcach wyspy. Najbliższe wybory przyniosą według sondaży zmianę władzy z partii Kuomintangu na Demokratyczną Partię Postępu (DPP). Być może zdobędzie ona nawet większość parlamentarną. Z czasem coraz mniej osób na Tajwanie deklaruje przynależność do kultury Chin.
Lim działa w ramach partii NPP, New Power Party, której nazwa tłumaczona jest jako "Nowa Siła Polityczna". Wykształciła się podczas tzw. ruchu słoneczników, bezkrwawych protestów przeciwko dotychczasowej polityce rządu prezydenta Ma w 2014 roku. Studenci okupowali wówczas budynki rządowe protestując przeciwko umowom handlowym z Chinami. Dziś wśród ich postulatów są m.in.: wzmocnienie kontrolnej roli parlamentu, wprowadzenie trójpodziału władzy poprzez likwidację Yuanu Egzaminacyjnego i Yuanu Kontrolnego, wzmocnienie mechanizmów demokracji bezpośredniej, w tym roli referendum i wprowadzenie skargi konstytucyjnej oraz obniżenie wieku wyborczego do 18 lat. Wokalista ubiega się o miejsce w dzielnicy Wanhua, która dotychczas uchodziła za jedno z centrum poparcia KMT. Ma duże szanse, na jego darmowe koncerty połączone z politycznymi wiecami przychodziły dziesiątki tysięcy osób.
W głosowaniu 16 stycznia wybrani zostaną prezydent, wiceprezydent oraz tzw. Yuan Ustawodawczy czyli tajwański parlament. Według ostatnich badań największe szanse na objęcie urzędu prezydenta ma Tsai Ing-wen, którą popiera 45 proc. ankietowanych. Podobnie przedstawiają się sondaże dotyczące organu ustawodawczego, w których prowadzą przedstawiciele Demokratycznej Partii Postępu, której przewodniczącą jest Tsai Ing-wen. Na drugim miejscu w walce o urząd prezydenta i mandaty w Yuanie Ustawodawczym plasują się reprezentanci Kuomintangu.