Partnerstwo Transpacyficzne (TPP), jak każde międzynarodowe porozumienie wielostronne, jest wynikiem kompromisu, nie jest więc idealne. Ma swoje wady i słabości i jest jasne, że nie wszyscy będą z niego zadowoleni. Przeciwnicy porozumień o wolnym handlu zawsze powiedzą, że jest niesprawiedliwe dla krajów słabszych. Albo niesprawiedliwe dla państw wysoko rozwiniętych. Albo dla mniejszych. Albo większych.

Historia pokazuje jednak, że generalnie świat zyskuje na znoszeniu barier, w tym handlowych. Łatwiej rozwijać biznes, gdy zasady gry są dla wszystkich stron podobne i gdy inwestycja zagraniczna oznacza mniej papierkowej roboty i mniej nakładów na prawników.

Zachód potrzebuje dziś takich układów o wolnym handlu, by stawić czoło rosnącym gospodarkom Indii i Chin. Krótko mówiąc – w kupie siła. TPP jest ekonomicznie wymierzone bezpośrednio w te dwa kraje i nawet nikt tego specjalnie nie ukrywa.

Odprysk trafi jednak także Unię Europejską. Jesteśmy tak zatopieni w naszym luksusie, że bezmyślnie zapominamy, iż Europa wcale nie jest i nie musi być centrum innowacji gospodarczej. Europejskie imperium ekonomiczne potrzebuje dziś wsparcia, potrzebuje nowej siły i energii, a tę dają właśnie układy o wolnym handlu.

Wcale nie jest jeszcze pewne, że TPP wejdzie w życie. Porozumienie ma wielu wrogów, m.in. w USA, gdzie na mocy przyjętej niedawno ustawy Kongres musi przyjąć lub odrzucić ten układ tylko w całości, bez poprawek. Zdaniem wielu ekspertów będzie to niezwykle trudne.

Sukces negocjacji w Atlancie przypomina nam jednak, że grzęzną w miejscu negocjacje w sprawie podobnego porozumienia TTIP między USA i UE. Wraz ze wzrostem w Europie nastrojów izolacjonistycznych rośnie opozycja wobec tego układu nawet wśród polityków, którzy powinni być zdolni do szerszego spoglądania na świat, poza najbliższe opłotki.

TTIP potrzebuje dziś mocnego sukcesu. Powinno nim być zdecydowane przełamanie impasu i przyspieszenie negocjacji. Czas, gdy Europa dyktowała kierunki gospodarczego rozwoju świata i nie potrzebowała sojuszników, bezpowrotnie minął.