Projekt rezolucji w tej sprawie miała przy okazji rocznicy katastrofy złożyć Malezja, która jest obecnie jednym z niestałych członków Rady Bezpieczeństwa ONZ. Międzynarodowy trybunał niósłby - zdaniem krajów, które bezpośrednio dotknęła katastrofa malezyjskiego boeinga - jasne przesłanie dla świata, że zagrożenie dla pokoju i bezpieczeństwa w przestrzeni powietrznej nie będzie tolerowane. Przedstawiciele pięciu krajów uważają ponadto, że sąd ustanowiony przez Radę Bezpieczeństwa ONZ mógłby pozyskać międzynarodowe wsparcie i współpracę.
Rosja, jeden z członków stałych, a zarazem posiadających prawo weta w Radzie Bezpieczeństwa ONZ, "nie widzi przyszłości w tej uchwale". Tak powiedział ambasador Rosji w ONZ Witalij Sorkin. "Niestety, wydaje się, że próba stworzenia wzniosłego politycznego show, nie zagwarantuje, że sprawcy katastrofy zostaną wskazani" - ocenił starania o powołanie międzynarodowego trybunału.
Sorkin porównał katastrofę MH17 do zamachu terrorystycznego na samolotu Pan American World Airways nad Lockerbie w Szkocji, do którego doszło w grudniu 1988 roku. "Wtedy nikt nie przyszedł z propozycją powołania międzynarodowego trybunału" - zaznaczył Sorkin.