Pałac prezydencki zna z czasów rządów swojego ojca Parka Chung-hee. Kiedy w 1974 r. inspirowany przez komunistów z Północy morderca zabił jej matkę Yuk Young-soo, 22-letnia córka dyktatora zaczęła pełnić ceremonialne obowiązki pierwszej damy.
Odsunęła się w cień pięć lat później, gdy samego Parka Chung-hee zastrzelił szef jego własnego wywiadu. Geun-hye przez kolejne ćwierćwiecze angażowała się w działalność charytatywną, tylko z rzadka pojawiając się w mediach.
Z polityki jednak nie zrezygnowała. W 1998 r. zdobyła mandat poselski w Daegu, mieście które zawsze popierało jej ojca.
Jego cień towarzyszył jej zresztą aż do obecnej kampanii. Polityczne kontrowersje wywołał obraz ukazujący Park Geun-hye rodzącą niemowlę o rysach twarzy jej ojca. Była to wyraźna sugestia, że zechce odrodzić rządy silnej ręki.
Park Gyeun-hye okazywała szacunek pamięci ojca, ale jeśli na kimś się wzorowała, to raczej na królowej Elżbiecie I (notabene podobnie jak angielska monarchini także pierwsza kobieta prezydent Korei nigdy nie była zamężna).
W roku 2004 została faktyczną przewodniczącą rządzącej partii konserwatywnej. Uznanie zdobyła w roku 2006, gdy walcząc o fotel burmistrza Seulu, została poważnie zraniona w twarz przez niezrównoważonego napastnika, a jednak kontynuowała walkę.
Mimo sukcesów, jakie odniosła, kierując partią w 2007 r., konserwatyści jako kandydata na prezydenta woleli mężczyznę Lee Myun-baka. Pokazuje to problem, z którym Park Geun-hye będzie musiała się zmierzyć, pełniąc urząd – Koreańczycy to społeczeństwo silnie patriarchalne, w którym rola kobiet jest bardzo ograniczona. Do tej pory tylko jedna kobieta – Han Myeong-sook – wspięła się na szczyty władzy, pełniąc w latach 2006–2007 funkcję premiera.
Nowa prezydent Korei Południowej otwarta na dialog z Koreą Północną
W 2012 r. konserwatyści prześladowani aferami korupcyjnymi musieli jednak poszukać nowej twarzy. Wybór Park Geun-hye był naturalny po tym, gdy mimo politycznych problemów i złych notowań poprowadziła partię do zwycięstwa w kwietniowych wyborach parlamentarnych.
Stając na czele 14. potęgi przemysłowej świata, Park Gyeun-hye nie będzie miała łatwego zadania. Musi zmierzyć się z problemami ekonomicznymi wywołanymi kryzysem globalnym, ale także z zawirowaniami polityki wewnętrznej i kłopotami społecznymi Korei.
Rewolucji jednak nie będzie – pani prezydent będzie zapewne kontynuowała politykę swojego poprzednika, bazując na kadrach konserwatystów i realizując politykę sprzyjającą wielkim koreańskim koncernom. Będzie też musiała pokazać, że nie jest tylko marionetką w rękach starych działaczy.
Na razie zdążyła zakoczyć wyborców mówiąć w swym pierwszym przemówieniu o "nowym otwarciu" na Koreę Północną, choć spodziewano się po niej raczej ostrego kursu wobec Pjongjangu.
Park Chung-HEE
Koreański dyktator odegrał w historii swojego kraju rolę równie kontroweryjną jak gen. Pinochet w Chile. Park Chung-hee przejął władzę w Korei Południowej w wyniku zamachu stanu w 1961 r. Później wygrywał jednak wybory i łącznie sprawował rządy przez 18 lat. Koreańczycy wspominają go jako autorytarnego przywódcę tłamszącego swobody demokratyczne, ale jednocześnie jako reformatora, który zwalczył chaos i korupcję. To dzięki jego reformom zaczęły się rozwijać wielkie konglomeraty przemysłowe (czebole), które stały się podstawą potęgi przemysłowej Korei Płd.