Najsilniejsze wstrząsy sięgające 7 st. w skali Richtera miały miejsce o 10.20 czasu moskiewskiego (7.20 -polskiego) w Republice Tuwa przy granicy z Mongolią. Epicentrum było 100 km od stolicy regionu - Kyzyłu. Wstrząsy były wyczuwalne jeszcze w siedmiu regionach w promieniu 1000 km od epicentrum - podała agencja Nowosti.
Ministerstwo sytuacji nadzwyczajnych podało, że nie ma ofiar w ludziach. Służby nawołują ludność by nie ulegała panice. W regionie trwają wstrząsy wtórne.
Trzęsienie ma miejsce w tym samym regionie, gdzie ziemia zatrzęsła się 27 grudnia z siłą do 9 st. w epicentrum. Teraz w odległej o 100 km od centrum wstrząsów stolicy Tuwy pękały okna, otwierały drzwi i szafy, ludzie wybiegali w panice na ulice.
W Irkucku wstrząsy trwały ok. 5 minut. W domach pękało szkło i bujały się przedmioty zawieszone na ścianach. Wstrząsy odczuli też mieszkańcu górniczego regionu Kuzbas. Mieszkańcy 14-piętrowego wieżowca odczuli bujanie a ze ścian i mebli posypały się przedmioty.
Niebezpiecznie było też w największej ekektrowni wodnej Syberii - Sajano-Suszeńskiej na Jeniseju. Na szczęście wstrząsy nie trwały tam długo. Załoga sprawdza teraz stan urządzeń.
Region epicentrum jest słabo zamieszkały, dzięki czemu nie ma strat. Rosyjska Akademia Nauk oczekuje kolejnych trzęsień, ale bliżej jeziora Bajkał.