Udająca się w podróż do Iranu przemytniczka wpadła na odprawie. Duży bagaż wzbudził podejrzenia pracowników lotniska, którzy natychmiast go prześwietlili. To, co zobaczyli, przeszło ich najśmielsze oczekiwania. Wśród sterty pluszowych tygrysów dostrzeżono żywego zwierzaka. Jakby tego było mało, okazało się, że tygrysa nafaszerowano środkami uspokajającymi, by nie sprawiał kłopotów podczas podróży.
Zakłopotani pracownicy lotniska wezwali na pomoc organizację Wildlife, która na co dzień monitoruje handel dzikimi zwierzętami. Tygryska przewieziono do Ministerstwa Zasobów Naturalnych i Ochrony Środowiska w Bangkoku. Trwają ustalenia, czy zwierzę urodziło się na wolności, zgodnie bowiem z postanowieniami konwencji waszyngtońskiej tygrysy podlegają ochronie.
– Za handlem zwierzętami stoją ogromne pieniądze, stąd duża popularność tego procederu – tłumaczy Jacek Brożek ze Stowarzyszenia Ekologiczno-kulturalnego Klub Gaja. Według niego najwięcej przemyca się papug, które, wypuszczone przez właścicieli, rozmnażają się na potęgę. Na południu Anglii na wolności lata ich kilkanaście tysięcy.