Pentagon potwierdził, że najnowsza amerykańska broń przeciwrakietowa – ruchome wyrzutnie THAAD – została wysłana w rejon Hawajów. Z kolei potężny morski radar SBX, który przechodził prace konserwacyjne na Hawajach, został wysłany z powrotem na Pacyfik. W stan pełnej gotowości postawiono też bazy tarczy antyrakietowej na Alasce i w Kalifornii. Wszystko, jak podkreślają Amerykanie, w odpowiedzi na doniesienia o planowanej próbie rakietowej Phenianu.
Według japońskiej gazety „Yomiuri Shimbun”, która powołuje się na Ministerstwo Obrony w Tokio, Koreańczycy szykują test rakiety dalekiego zasięgu Taepodong-2. Miałaby ona zostać wystrzelona w stronę Hawajów w okolicach amerykańskiego święta narodowego 4 lipca. Inna możliwa data to 8 lipca, ponieważ wtedy przypada 15. rocznica śmierci założyciela Koreańskiej Republiki Ludowo-Demokratycznej Kim Ir Sena, ojca obecnego przywódcy Kim Dzong Ila.
Władze w Waszyngtonie, choć nie komentują szczegółów tych doniesień, przyznają jednak, że zagrożenie istnieje. – Mamy pewne obawy związane z możliwością wystrzelenia przez nich rakiety w kierunku Hawajów. Jesteśmy w pełni przygotowani, by w razie potrzeby chronić amerykańskie terytorium – oświadczył szef Pentagonu Robert Gates.
Eksperci amerykańscy powątpiewają, czy technologia, jaką obecnie dysponuje Korea Północna, pozwala na skonstruowanie pocisków zdolnych dolecieć aż do odległych o 7 tysięcy kilometrów amerykańskich wysp na Pacyfiku. Co więcej, nawet jeśli jest to technicznie możliwe, to nie wydaje się, by Phenian był gotów podjąć takie ryzyko i dać Amerykanom pretekst do odpowiedzi militarnej.
– To byłoby polityczne samobójstwo, a takie zachowanie nie jest zgodne z tym, co dotąd robiła Korea Północna. Zachowywali się bardzo agresywnie, ale zarazem bardzo racjonalnie – uważa Carl Baker, ekspert waszyngtońskiego Ośrodka Studiów Strategicznych i Międzynarodowych (CSIS).
Na wszelki wypadek Amerykanie chcą być jednak gotowi na każdą ewentualność. Jak zauważa w wypowiedzi dla dziennika „Los Angeles Times” były doradca prezydenta George’a W. Busha do spraw Korei Północnej Victor Cha, decyzja Gatesa o wysłaniu THAAD i aktywacji radaru to rodzaj straszaka wobec Phenianu. Waszyngton chce dać reżimowi Kima wyraźnie do zrozumienia, że nie da się zastraszyć. Według Cha wypowiedź sekretarza obrony świadczy też o coraz większej wierze amerykańskich wojskowych w zdolności bojowe tarczy antyrakietowej.
Jak zauważył podczas niedawnego wystąpienia przed Senatem USA zastępca szefa Kolegium Szefów Połączonych Sztabów generał James Cartwright, istnieje ponad 90 procentowe prawdopodobieństwo , że północnokoreańska rakieta zmierzająca ku terytorium USA zostałaby zestrzelona.