Chodzi o zatrzymanie przez Gruzinów czterech Rosjan. Zarzucono im, że przewozili rakiety przeciwczołgowe przez strefę buforową między separatystyczną republiką Abchazji i Gruzją, co jest niezgodne z porozumieniami pokojowymi.
Miedwiediew w telefonicznej rozmowie z Saakaszwilim oświadczył, że rosyjscy żołnierze działali zgodnie z prawem międzynarodowym i oświadczył, że „prowokacje przeciwko nim są absolutnie niedopuszczalne”. Saakaszwili obiecał zająć się sprawą.
Rosyjska ciężarówka jechała przez rejon Zugdidi niedaleko granicy abchaskiej. Przewoziła 20 rakiet przeciwpancernych. Zdaniem strony gruzińskiej Rosjanie stawiali opór usiłującym ich skontrolować policjantom. Próbowali nawet użyć broni. Policji udało się ich jednak obezwładnić i doprowadzić na komisariat.
W telewizji obu krajów pokazano jednak film ukazujący grupę uzbrojonych mężczyzn wyciągającą żołnierzy z samochodu. Jeden z nich został rzucony na ziemię. Rosjanie wydawali się całkiem zaskoczeni.
Gruzini twierdzili, że rakiet nie było w dokumentach przewozowych. – Po co żołnierzom sił pokojowych rakiety? – mówił Szota Utiaszwili z MSW Gruzji. Broń została skonfiskowana, a Rosjanie wypuszczeni.