To kolejne z orzeczeń Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej (TSUE), które godzi ?w praktyki państw starej Unii zwalczających tzw. dumping socjalny. Wyrok został wydany 18 września 2014 r. w sprawie Bundesdruckerei GmbH przeciwko miastu Dortmund (C-341/05). Miasto ogłosiło przetarg na konwersję danych i cyfryzację dokumentów dla urzędu urbanizacyjnego. Ogłoszenie opublikowano na szczeblu Unii Europejskiej. Miasto zastrzegło, powołując się na przepisy krajowe landu Północnej Nadrenii-Westfalii o zagwarantowaniu poszanowania układów zbiorowych i standardu socjalnego oraz uczciwej konkurencji przy udzielaniu zamówień publicznych, że warunkiem udzielenia zamówienia jest złożenie przez oferenta pisemnego zobowiązania, iż zapłaci pracownikom pracującym przy realizacji zamówienia tytułem wynagrodzenia co najmniej minimalną stawkę godzinową 8,62 euro oraz zobowiąże ewentualnych podwykonawców, aby też przestrzegali tej stawki.
Drukarnia złożyła pismo do miasta, że gdyby wygrała przetarg, powierzyłaby zamówienie podwykonawcy w Polsce, który wykona zamówienie wyłącznie przy pomocy pracowników zatrudnionych w Polsce. Dlatego nie może złożyć oświadczenia o żądanej przez miasto treści. Niemieckie przepisy ?o płacy minimalnej nie obowiązują bowiem w Polsce. Poza tym w warunkach polskiego rynku pracy płaca w wymaganej wysokości byłaby stawką nierynkową. Na tej podstawie drukarnia wniosła o potwierdzenie przez miasto Dortmund, że warunek dotyczący minimalnego poziomu płac ?u podwykonawcy nie ma zastosowania do podwykonawcy operującego z innego państwa członkowskiego, jeśli jego pracownicy pracują wyłącznie w tym państwie.
Miasto nie przychyliło się do wniosku drukarni. Drukarnia złożyła wniosek do izby ds. zamówień publicznych, która jest organem odwoławczym ?w tych sprawach, o zobowiązanie miasta do zmiany dokumentacji przetargowej. Izba ?w trybie zapytania prejudycjalnego zwróciła się z kolei do Trybunału o potwierdzenie, czy dopuszczalne jest wymaganie od podwykonawców oferenta ?z innych państw członkowskich zapłaty swoim pracownikom wynagrodzenia minimalnego na poziomie płacy minimalnej w Niemczech.
Trybunał orzekł, że takie wymaganie stanowi nieuzasadnione ograniczenie swobody świadczenia usług i pośrednią dyskryminację przez niemieckie przepisy tych przedsiębiorców, którzy świadczą swoje usługi w innych państwach członkowskich o wyraźnie odmiennej strukturze kosztów. Tego rodzaju ograniczenia pozbawiają ich możliwości odniesienia konkurencyjnej korzyści ?z różnic istniejących między odpowiednimi stawkami płac. Zdaniem Trybunału przepisy te wykraczają poza to, co jest niezbędne do zapewnienia nadrzędnego celu ochrony pracowników.
Komentarz autora
Przemysław Stobiński Senior Associate w CMS Cameron McKenna
Wpływ na polskie regulacje Wyrok został wydany niemal dokładnie w tym samym momencie, w którym następuje zmiana polskich przepisów o zamówieniach publicznych. W noweli zapisano wymóg wobec oferentów, aby w uzasadnionych przypadkach zatrudniali pracowników na umowy o pracę. Oferenci mają też tak kalkulować kosztorysy, aby praca była w nich wyceniana na poziomie co najmniej płacy minimalnej. Są to rozwiązania podobne do tych, które zakwestionował Trybunał. Trybunał podkreślił, że państwa członkowskie nie mogą wykorzystywać instytucji prawa zamówień publicznych do nieproporcjonalnej ochrony rynku wewnętrznego. Uznał także za uczciwą praktykę korzystania przez oferenta z przewagi konkurencyjnej w kosztach pracy, przez powierzanie zamówienia podwykonawcy z innego państwa. W tej sprawie szczególny charakter zamówienia umożliwiał jego realizację z terenu Polski. Oferent nie zamierzał wykonać zamówienia w drodze delegowania pracowników podwykonawcy na teren Niemiec. Nie chodziło tu więc o sprowadzenie tańszej siły roboczej i psucie lokalnego rynku pracy przez tzw. dumping socjalny. Wymaganie przez zamawiającego, aby polski podwykonawca oferenta płacił polskim pracownikom minimalne wynagrodzenia obowiązujące w Niemczech, stanowi dodatkowy ciężar gospodarczy, którego skutkiem może być powstrzymanie, utrudnianie lub zmniejszanie atrakcyjności wykonywania świadczenia przez podmioty z różnych krajów. A ta praktyka jest niedopuszczalna w Unii Europejskiej.