Wyniki za pierwszy kwartał są optymistyczne. Jest szansa, że w tym roku kwota ujawnionych przez inspektorów zaległości w wypłacie wynagrodzenia będzie niższa niż 180 mln zł, które odnotowaliśmy w 2010 r. Zdajemy sobie oczywiście sprawę, że Inspekcja Pracy nie dociera do wszystkich pracodawców i że kwota zaległości może być dużo wyższa. Reagujemy na każdy sygnał o nieprawidłowościach i wykorzystujemy wszystkie środki prawne, by przymusić pracodawcę do wypłaty należnych załodze pieniędzy – mówił Jan T. Zając, główny inspektor pracy.

Miliony w kieszeni

Od stycznia do końca marca tego roku inspektorzy ujawnili ok. 19 tys. przypadków niewypłacania wynagrodzeń na kwotę 33 mln zł. W analogicznym okresie 2010 r. nie płaciło prawie 30 tys. firm, a ich zaległości sięgały 55 mln zł.

Mniej jest też skarg na niepłacące firmy. Wyniki kontroli potwierdza spadek w pierwszym kwartale liczby skarg kierowanych do inspekcji przez pracowników nieotrzymujących pensji w terminie – z 3 tys. do 2,4 tys.

Inspekcja Pracy przypomina, że kryzys czy zaległości finansowe kontrahentów nie usprawiedliwiają pracodawców. To oni ponoszą ryzyko prowadzenia działalności gospodarczej i nie mogą go przerzucać na zatrudnianych ludzi. Orzecznictwo SN potwierdza, że nawet gdy sytuacja zewnętrzna jest powodem zaległości płacowej, to brak wypłaty jest ciężkim naruszeniem obowiązków pracodawcy. Ze wszystkimi konsekwencjami takiej kwalifikacji.

Co zaskakujące, jedną z najbardziej doświadczonych zaległościami w wypłacie świadczeń grup są pracownicy oświaty. W ubiegłym roku średnia zaległość wynosiła ponad 4 tys. zł.

– Zaległości w większości przypadków nie dotyczą zasadniczego wynagrodzenia. To najczęściej jest płacone terminowo. Niestety, coraz więcej gmin nie ma pieniędzy na to, by na bieżąco wypłacać świadczenia wynikające z Karty nauczyciela. Bardzo często samorząd płaci te dodatki dopiero po kilku miesiącach, gdy zabezpieczy na ten cel pieniądze. Dlatego też kwota zaległości może sięgnąć kilku tysięcy zł. Czasem nauczyciele tracą cierpliwość, gdy ciężko im pokryć swoje zobowiązania, i skarżą się do PIP na niewypłacanie należnych im pieniędzy – mówi Sławomir Broniarz, prezes Związku Nauczycielstwa Polskiego.

Czas na zmiany

Mimo poprawy wypłacalności pracodawców Inspekcja Pracy liczy na korektę przepisów ułatwiających odzyskiwanie należnych świadczeń. Na początku tego roku, zaniepokojona liczbą i kwotą zaległości płacowych, zorganizowała spotkanie organizacji pracodawców i związków zawodowych, by wypracować propozycje rozwiązań.

– Przyjęto dwa kierunki możliwego działania. Pierwszy legislacyjny, zmierzający do wyeliminowania wątpliwości interpretacyjnych powstałych w praktyce stosowania niektórych przepisów prawa pracy dotyczących wynagrodzeń i czasu pracy. Chodzi o nowelizację dotychczasowych regulacji oraz wprowadzenie nowych, niwelujących dolegliwości wynikające z niewypłacenia wynagrodzenia przez pracodawcę. Drugi kierunek, promocyjny, ma na celu upowszechnienie wiedzy o przepisach dotyczących wynagrodzeń. Konkretne rozwiązania mają być ustalone w Komisji Trójstronnej – mówi Anna Tomczyk, zastępca głównego inspektora pracy.

Masz pytanie, wyślij e-mail do autora t.zalewski@rp.pl