[b]Jestem byłym pracownikiem firmy, która zalega z wypłatą ludziom kilkumiesięcznego wynagrodzenia. Zgłosiłem się już do Funduszu Gwarantowanych Świadczeń Pracowniczych. Niestety, dopóki sąd na wniosek upadłościowy nie ustali daty niewypłacalności firmy, fundusz nie dokona wypłat. Tymczasem zarząd nie chce ogłosić upadłości. Jaką mam możliwość wymuszenia na byłym pracodawcy zgłoszenia wniosku o upadłość?[/b] – pyta czytelnik.

Zgodnie z art. 20 [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr?id=328912]ustawy z 28 lutego 2003 r. – Prawo upadłościowe i naprawcze[/link] wniosek o ogłoszenie upadłości mogą zgłosić także wierzyciele. Zatrudnieni, którym pracodawca (nawet były) zalega z wynagrodzeniami, z pewnością są wierzycielami takiej spółki. Wniosek o ogłoszenie upadłości zgłasza się z sądzie rejonowym właściwym ze względu na siedzibę firmy.

W takiej sytuacji sąd ma dwa miesiące na przeprowadzenie postępowania. Dzięki temu pracownicy zyskają prawo do dochodzenia zaległych wynagrodzeń z funduszu.

Prostszym sposobem na odzyskanie pieniędzy jest wystąpienie do sądu pracy z roszczeniem o zapłatę zaległych pensji. Nie należy zwlekać ze złożeniem takiego pozwu, gdyż roszczenia finansowe pracowników (także byłych) przedawniają się po trzech latach. Gdy sąd przyzna te pieniądze w wyroku, będzie podstawa do wszczęcia egzekucji komorniczej z majątku firmy.

W tej sytuacji pracownik może odzyskać całe zaległe wynagrodzenie, a nie tylko świadczenia z tytułu niezaspokojonych roszczeń pracowniczych za okres nie dłuższy niż trzy miesiące poprzedzające datę wystąpienia niewypłacalności pracodawcy albo za okres nie dłuższy niż trzy miesiące poprzedzające ustanie stosunku pracy. Chodzi o sytuacje, gdy ustanie stosunku pracy przypada w czasie nie dłuższym niż dziewięć miesięcy poprzedzających datę wystąpienia niewypłacalności pracodawcy.

Poza tym, jeśli zarząd spółki nie chce ogłosić upadłości, choć istnieją [b]przesłanki do wszczęcia takiego postępowania (wystarczy, że spółka nie uregulowała długów w stosunku do dwóch osób lub przedsiębiorstw)[/b], pracownicy będą mogli dochodzić zaległych wynagrodzeń bezpośrednio z kieszeni prezesów spółki.

Często się okazuje, że bankrutująca spółka nie ma już żadnego majątku i nie ma z czego zapłacić zaległości. Wtedy warto pamiętać o takiej możliwości. W razie uzyskania wyroku przyznającego zaległe wynagrodzenie bezpośrednio od prezesa będzie on spłacał te zaległości z własnej kieszeni.