Zatrudniona u nas na pełnym etacie zarabiała w ubiegłym roku płacę minimalną 936 zł. Taka też kwota figuruje w jej umowie o pracę. Od 1 stycznia minimalne wynagrodzenie wzrosło do 1126 zł. Czy w związku z tym muszę zmienić jej angaż? Jeśli tak, to czy za wypowiedzeniem zmieniającym?
W tej sytuacji niezbędna jest zmiana umowy o pracę. Każda osoba pracująca w pełnym wymiarze czasu pracy musi bowiem zarabiać przynajmniej pensję minimalną. By ustalić, czy rzeczywiście tyle otrzymała, sumujemy wynagrodzenia i świadczenia, jakie uzyskała w danym miesiącu. Nie wszystkie ponad to, ale tylko zaliczone do wynagrodzeń osobowych, wymienione w dziale II „Zakresu składników wynagrodzeń w gospodarce narodowej obowiązującego od 1 stycznia 2000 r., zaktualizowanego w 2003 r.” stanowiącego załącznik do niektórych sprawozdań statystycznych. Pomijamy jednak:
- nagrody jubileuszowe,
- odprawy emerytalne i rentowe,
- wynagrodzenia za pracę w godzinach nadliczbowych.
Wynika to z art. 6 ust. 4 ustawy z 10 października 2002 r. o minimalnym wynagrodzeniu za pracę (DzU z 2002 r. nr 200, poz. 1679 ze zm.). W opisanych okolicznościach nie mamy jednak problemów klasyfikacyjnych, gdyż kobieta pobiera wynagrodzenie jednoskładnikowe. A skoro tak, nie powinno być niższe od płacy minimalnej, czyli w bieżącym roku od 1126 zł. I taka też kwota powinna widnieć w jej angażu albo też ogólne sformułowanie, że pracownica zarabia płacę minimalną. Firma zdecydowała się na pierwszą opcję, ale w umowie zatrudnionej figuruje nadal stara kwota wynagrodzenia minimalnego – 936 zł. Dlatego bez wątpienia umowę trzeba zmodyfikować, ale niekoniecznie za wypowiedzeniem zmieniającym. Sięgamy po nie bowiem dopiero, jeśli pogarszamy komuś warunki zatrudnienia, np. obniżamy pobory. Tu natomiast chcemy je podnieść. Wystarczy zatem porozumienie stron, które pracownica na pewno zaakceptuje. Angażu w ogóle nie trzeba by natomiast korygować, gdyby nie podawał konkretnej kwoty, lecz przewidywał, że kobieta otrzymuje wynagrodzenie minimalne.