Za czas dyżuru, z wyjątkiem domowego, pracownikowi przysługuje wynagrodzenie albo tyle czasu wolnego, ile trwał dyżur. Stanowi tak art. 151
5
§ 3 kodeksu pracy. Dotyczy to jednak tylko sytuacji, gdy zatrudniony nie wykonywał pracy w trakcie dyżuru. W takim wypadku stanowi ona bowiem czas pracy, czyli prawdopodobnie godziny nadliczbowe. Problem pojawia się, gdy zatrudniony nie pracował podczas dyżuru, a szef oddał mu w zamian czas wolny. Przepisy nie dają jasnej odpowiedzi, czy za taki czas wolny należy zapłacić. W tym zakresie trzeba się odnieść do podobnych sytuacji, czyli udzielania wolnego za nadgodziny i za pracę w sobotę.
Zgodnie z interpretacją ministerstwa (PP-III-4102-185/TW/05) za czas wolny w zamian za nadgodziny pracownik nie otrzymuje już dodatków z tego tytułu w wysokości 50 lub 100 proc. wynagrodzenia. Uzyskuje tylko normalne wynagrodzenie za godziny faktycznie przepracowane, a samo wykorzystanie czasu wolnego jest niepłatne. W świetle bowiem art. 80 kodeksu wynagrodzenie przysługuje za pracę wykonaną, a za czas jej niewykonywania wyłącznie wtedy, gdy przepis tak nakazuje. Jeśli chodzi o godziny nadliczbowe, mamy do czynienia z wolnym udzielonym:
- na wniosek pracownika w proporcji 1 : 1; brak przepisu przewidującego wynagrodzenie za ten czas, jest więc niepłatny,
- bez wniosku zatrudnionego, z inicjatywy pracodawcy w proporcji 1 : 1,5; art. 151
2
§ 2 zd. drugie kodeksu gwarantuje za ten okres wynagrodzenie nie niższe od wynikającego za pełny miesięczny wymiar czasu pracy.
Pan Tadeusz przepracował w styczniu osiem godzin nadliczbowych, za które otrzymał czas wolny:
- na swój wniosek, czyli 8 godzin wolnego; wskutek czego przepracował faktycznie 176 godzin, czyli tyle, ile wynosi wymiar czasu pracy w styczniu, i za nie właśnie otrzymał wynagrodzenie: (176 godzin + 8 nadgodzin) – 8 godzin wolnego = 176 godzin
- bez wniosku, czyli 12 godzin wolnego, wskutek czego przepracował 172 godziny, ale wynagrodzenie dostał za 176 godzin (kodeks przewiduje w takiej sytuacji wypłatę za pełny miesięczny wymiar): (176 godzin + 8 nadgodzin) – 12 godzin czasu wolnego = 172 godziny
Za pracę w dniu wolnym wynikającym z pięciodniowego tygodnia pracy (zwykle w sobotę) podwładny ma prawo do całego dnia wolnego w terminie z nim uzgodnionym i to bez względu na liczbę godzin przepracowanych w sobotę. Jeśli przepracuje wtedy cztery godziny i otrzyma w zamian dzień wolny, to nie wyczerpie całego obowiązującego go wymiaru czasu pracy w tym miesiącu. Zabraknie mu czterech godzin. Zdaniem Głównego Inspektoratu Pracy należy mu jednak zapłacić za pełny miesięczny wymiar czasu pracy, w tym za cztery brakujące godziny – jak za gotowość do pracy na podstawie art. 81 kodeksu. Zakład powinien bowiem – zgodnie z art. 94 pkt 2 kodeksu – zorganizować pracę w sposób zapewniający wykorzystanie pełnego wymiaru. Jeśli tego nie zrobił, a zatrudniony był gotów do jej wykonywania, doszło do przeszkody z winy pracodawcy. Skoro tak, to podwładny nie może stracić na pensji, tym bardziej że przełożony mógł mu zlecić w sobotę pracę trwającą osiem godzin, tak by skonsumował cały wymiar. Ponadto gdyby nie ten nakaz, wypracowałby tyle, ile powinien. Niewypracowanie pełnego wymiaru jest wynikiem decyzji pracodawcy, którego obciążają zatem koszty z tego tytułu.
Nie ma przepisu, który gwarantowałby wprost wypłatę wynagrodzenia za czas wolny udzielony za dyżur. Wynikałoby z tego, że jest on niepłatny. Taka interpretacja jest jednak podwójnie krzywdząca dla pracownika.
Pan Wojtek, etatowy informatyk, jest wynagradzany godzinowo. Pełnił w styczniu 2008 r. dyżur w siedzibie firmy przez osiem godzin, zostając popołudniami dłużej o dwie godziny. W zamian za to dostał dzień wolny pod koniec tego miesiąca. Przyjmując, że wolne za dyżur jest niepłatne, pracownik powinien otrzymać wynagrodzenie tylko za 168 godzin faktycznie przepracowanych w styczniu (176 godzin wymiarowych – 8 godzin wolnego).
Znaczy to, że dyżurował przez osiem godzin bez zapłaty. Za dyżur uzyskał bowiem niepłatne wolne, co spowodowało dodatkowo obniżenie pensji za ten miesiąc.
Za koniecznością zapłaty za taki czas wolny przemawia ewentualnie argumentacja podobna do przyjętej przez inspekcję co do rekompensaty pracy w sobotę (wynagrodzenie za gotowość do pracy). Czy jednak można pozostawać w gotowości do pracy, korzystając z wolnego? Raczej nie. Przepisy o dyżurze wymagają więc sprecyzowania.
Autor jest asystentem sędziego w Izbie Pracy, Ubezpieczeń Społecznych i Spraw Publicznych Sądu Najwyższego
DF wysłała pytanie w tej sprawie do ministerstwa i inspekcji pracy. O odpowiedzi natychmiast czytelników poinformujemy.