Tak. Aby skorzystać z antykryzysowego obniżenia wymiaru czasu pracy, przedsiębiorca musi odnotować co najmniej 15-procentowy spadek obrotów gospodarczych w ciągu 6 kolejnych miesięcy podczas 12 miesięcy przed złożeniem wniosku o przyznanie dofinansowań do pracowniczych wynagrodzeń finansowanych z Funduszu Gwarantowanych Świadczeń Pracowniczych (FGŚP). Na szczęście ustawa nie wymaga, aby obniżka była miesiąc w miesiąc na poziomie minimum 15 proc. Wystarczy, gdy 15-procentowy spadek zostanie ustalony jako stosunek łącznych obrotów w ciągu półrocza poprzedzającego dzień złożenia wniosku w stosunku do analogicznego okresu z roku ubiegłego.
Co ważne, spadek obrotów może mieć charakter zarówno ilościowy, jak i wartościowy. W praktyce oznacza to, że jeśli obrót spadł np. o 12 proc. w rozumieniu wartościowym (np. w wyniku podwyższenia cen produktu), ale w znaczeniu ilościowym ten spadek jest przynajmniej 15-procentowy (np. o tyle zmniejszyła się liczba sprzedawanych produktów), to przedsiębiorca może ubiegać się o pomoc przewidzianą w ustawie.
Tak. Ustawa wymaga, aby przedsiębiorca ubiegający się o świadczenia za czas przestoju nie zalegał ani ze składkami ani z podatkami. A jeśli ma jakieś zaległości publicznoprawne, to musi wcześniej dogadać się z urzędami w sprawie redukcji tych zobowiązań. Chodzi o to, aby uzyskał zgodę na ratalną spłatę zadłużenia i terminowo opłacał poszczególne transze lub porozumiał się w sprawie odroczenia terminu płatności.
Jeśli toczy się postępowanie o umorzenie należności z tytułu składek, ale przedsiębiorca nie otrzymał jeszcze korzystnej dla siebie decyzji, musi się wstrzymać z wprowadzeniem przestoju ekonomicznego. Stare zaległości składkowe zamykają mu drogę do skorzystania z rozwiązań ustawy antykryzysowej. Inaczej jest tylko wówczas, gdy zaległości składkowe (na ubezpieczenia społeczne, zdrowotne, Fundusz Pracy, Fundusz Gwarantowanych Świadczeń Pracowniczych) powstały w okresie spadku obrotów gospodarczych. Jeśli zaległości są kilkumiesięczne, ale za czas krótszy niż ostatnie 6 miesięcy, wystarczy że do wniosku o przyznanie świadczeń dołączy plan spłaty zadłużenia uprawdopodabniający poprawę kondycji finansowej przedsiębiorcy wraz z kopią wniosku do ZUS o rozłożenie zaległości na raty lub odroczenie terminu ich płatności. Nie jest konieczne, aby ZUS przystał na wniosek przedsiębiorcy. Jeśli firma ma zaległości z dłuższego okresu niż ostatnie półrocze, musi postarać się o ich redukcję na ogólnych zasadach. Nie wywinie się wówczas z obowiązku dołączenia do wniosku kopii umowy zawartej z ZUS w sprawie spłat narosłego długu.
Co ciekawe ustawa antykryzysowa nie precyzuje, czy z dobrodziejstwa jej regulacji może skorzystać przedsiębiorca, który zalega tylko ze składkami na Fundusz Emerytur Pomostowych. Ponieważ art. 3 ust. 1 pkt 2 ustawy antykryzysowej nie wymienia tych zaległości w katalogu danin, z którymi nie wolno zalegać, można przyjąć, że tego typu dług nie zablokuje drogi do wprowadzenia przestoju ekonomicznego czy obniżonego wymiaru czasu pracy. O wyjaśnienie tej kwestii wystąpiliśmy do Ministerstwa Pracy i Polityki Społecznej.
Tak. Ustawa nie przesądza, czy jest to dopuszczalne. Jednocześnie nie zawiera zakazu stosowania tego rozwiązania.
Jeśli w firmie nie ma związków zawodowych, warunki i tryb wykonywania pracy w okresie przestoju ekonomicznego lub obniżonego wymiaru czasu pracy ustala się w porozumieniu z przedstawicielami pracowników. W porozumieniu takim trzeba określić:
- okres, przez jaki ma obowiązywać przestój lub obniżony wymiar czasu pracy (maksymalnie do połowy pełnego wymiaru czasu pracy),
- grupy zawodowe objęte przestojem ekonomicznym lub obniżonym etatem,
- wymiar czasu pracy obowiązujący w okresie obowiązywania tego porozumienia.
Strony mogą ustalić, że w tym samym czasie – np. w zimowych miesiącach – jakaś grupa zawodowa objęta będzie przestojem zawodowym (np. murarze i dekarze), a inna obniżonym wymiarem czasu pracy (np. tynkarze i glazurnicy). Nie ma jednak możliwości, aby zapisać, że np. połowa osób zatrudnionych na stanowisku elektryk objęta będzie przestojem ekonomicznym, a połowa obniżeniem etatów. Nic nie stoi na przeszkodzie, aby zmniejszenie wymiaru czasu pracy nie było takie samo we wszystkich grupach zawodowych – rozumianych jako stanowiska pracy (gdyby np. wszyscy tokarze pracowali na 1/2 etatu, a wszyscy spawacze na 2/3 etatu). Jednak różne obniżki w zakresie tej samej grupy zawodowej nie wchodzą w grę.
Ponieważ przepisy są w tym zakresie niejednoznaczne, wystąpiliśmy z pytaniem do resortu pracy.
Nie. Resort pracy potwierdził naszą interpretację art. 7 ustawy antykryzysowej w odpowiedzi przesłanej do redakcji 28 listopada 2013 r. Ministerstwo poinformowało, że „ pracownik, który zachoruje podczas przestoju ekonomicznego nie może zgodnie z art. 7 ustawy otrzymywać świadczeń z tytułu przestoju ekonomicznego w przeciwieństwie do pracownika objętego obniżonym wymiarem czasu pracy, który takie świadczenie otrzymuje będąc na zwolnieniu lekarskim". To oznacza, że jeśli w firmie jest przestój ekonomiczny, a pracownik nim objęty zachoruje, to przedsiębiorca nie ma prawa do dotacji do pensji za czas jego niedyspozycji zdrowotnej. Inaczej będzie, gdy przedsiębiorca zdecyduje się na obniżenie wymiaru czasu załodze. Jeśli rozchoruje się pracownik objęty cięciem wymiaru czasu pracy, to jego szef otrzyma wsparcie z funduszu na wypłatę jego wynagrodzenia. I to niezależnie od tego, czy etatowiec za czas choroby będzie miał prawo do wynagrodzenia chorobowego, czy do zasiłku.
Tak. Fakt, że przedsiębiorca korzystał z poprzedniej ustawy antykryzysowej, nie zamyka mu drogi do ubiegania się ponownie o wsparcie na podstawie nowej ustawy. Jeśli uzasadnia to sytuacja finansowa firmy, to może on ponownie skorzystać z możliwości obniżenia wymiaru czasu pracy załodze albo zdecydować się na przestój ekonomiczny. Pomoc przedsiębiorcy zależeć będzie od pozytywnej weryfikacji jego wniosku złożonego marszałkowi województwa. Na samorządzie spoczywa bowiem obowiązek analizy złożonej dokumentacji i zasadności wniosku. Jeśli weryfikacja będzie korzystna dla przedsiębiorcy, to marszałek zawrze z nim stosowną umowę. Na jej podstawie przedsiębiorca otrzyma dofinansowanie do wynagrodzeń pracowników po złożeniu wykazu osób objętych w danym miesiącu finansowym wsparciem. Taka pomoc na konkretnego zatrudnionego może trwać maksymalnie przez 6 miesięcy.
Beneficjenci muszą jednak co miesiąc skrupulatnie rozliczać się z otrzymanych funduszy. Kontrole dotyczące prawidłowego wydatkowania otrzymywanego wsparcia może przeprowadzić marszałek województwa. Jeśli zostanie ujawnione naruszenie postanowień umowy, to przedsiębiorca będzie musiał zwrócić otrzymane wsparcie. Stanie się tak np. w sytuacji, gdy zwolni dotowanego pracownika, przeznaczy otrzymane środki na inny cel niż przewidziany lub nie zgodzi się na kontrolę.