W „Prawie i praktyce” z 18 listopada w artykule [link=http://www.rp.pl/artykul/565110.html]"Czy etatowy prokurent ma prawo do nadgodzin"[/link] pisaliśmy, że nie ma pewności, jak traktować prokurenta, który na podstawie udzielonego pełnomocnictwa realizuje wiele czynności na rzecz firmy, w tym te z zakresu prawa pracy.
Z jednej strony, biorąc pod uwagę definicję osoby zarządzającej zakładem pracy z art. 128 § 2 pkt 2 [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr;jsessionid=B5E347C50E4D2860978BAD3D891C7A48?n=1&id=76037&wid=337521]kodeksu pracy[/link], należałoby uznać, że nie jest on taką osobą, bo nie ma statusu członka zarządu ani nie kieruje jednoosobowo firmą.
Ale z drugiej strony, zdaniem Sądu Najwyższego, prokurent spółki handlowej może być uznany za osobę zarządzającą zakładem pracy w imieniu pracodawcy w rozumieniu art. 241[sup]26[/sup] § 2 w związku z art. 31 § 1 k.p. [b](wyrok z 8 grudnia 2005 r., I PK 125/05).[/b]
W efekcie powstało pytanie, czy ta interpretacja nie rozciąga się również na pracę w godzinach nadliczbowych i brak prawa do rekompensaty za nią.
Dlatego zapytaliśmy Ministerstwo Pracy i Polityki Społecznej, czy można uznać prokurenta za osobę zarządzającą w imieniu pracodawcy i pozbawić prawa do wynagrodzenia za nadgodziny w świetle art. 151[sup]4[/sup] kodeksu pracy? Resort uważa, że nie. Oznacza to, że prokurent ma prawo do gratyfikacji w zamian za nadgodziny.
[b] Czekamy jeszcze na stanowisko Głównego Inspektoratu Pracy w tej sprawie - [link=http://www.rp.pl/artykul/573349.html]zobacz stanowisko[/link][/b]
[ramka][b]Zobacz [link=http://www.rp.pl/artykul/571062.html]Stanowisko Departamentu Prawa Pracy Ministerstwa Pracy i Polityki Społecznej z 19 listopada 2010 r. w sprawie prokurenta jako osoby zarządzającej zakładem pracy[/link] [/b][/ramka]