Od jakiegoś czasu poruszamy na łamach dodatku podatkowego temat sukcesji, do czego przyczynkiem stała się sprawa Zygmunta Solorza i zarządzania jego firmami. Rodzinne spory o władzę i pieniądze zdarzają się bardzo często, nie tylko w rodzinach miliarderów. Dlatego każdy właściciel firmy powinien zawczasu pomyśleć o tym co się z nią stanie po jego śmierci. Wprawdzie temat ten może się wielu osobom wydawać odległy, jednak nie warto go odkładać na później.
Właściciele firm, którzy planują sukcesję, najczęściej w pierwszej kolejności myślą o przekazaniu firmy rodzinie. Nie zawsze jest to jednak możliwe. Często potencjalni następcy nie chcą, mają inne plany na życie albo nie nadają się do prowadzenia biznesu. W takiej sytuacji można się zastanowić nad wykorzystaniem programów motywacyjnych, które łączą sukcesję firmy z motywowaniem zespołu. Umożliwiają one stopniowe przekazywanie udziałów lub akcji spółki pracownikom. Są przy tym sposobem na długoterminowe związanie pracowników ze spółką, wspierają zaangażowanie zespołu i utrzymanie kluczowych pracowników, jednocześnie zapewniając ciągłość działalności firmy. Szczegółowo na ten temat piszemy w artykule: "ESOP może być sposobem na nowoczesną sukcesję firmy".
Aby podjąć decyzję biznesową – także dotyczącą sukcesji – i nie martwić się o to, jak do niej podejdzie fiskus, warto zadać mu zawczasu pytanie, czyli wystąpić o indywidualną interpretację podatkową. Podatnik, który działa zgodnie z uzyskaną interpretacją, jest bowiem chroniony przed sankcjami. O tym jak uzyskać interpretację i że często jest to spore wyzwanie dla podatników, piszemy w tekście: "Interpretacje indywidualne: między teorią a rzeczywistością skarbową".
Zapraszam do lektury.