Rok temu zrobiło się głośno wokół ustawy nakładającej podatek dochodowy na zagraniczne spółki zależne od polskich, zwanej także ustawą o rajach podatkowych. „Rz" ujawniła, że jej spóźniona publikacja może o rok odsunąć stosowanie barier dla ucieczki przed polskimi podatkami. Wtedy Sejm w mig poprawił przepisy i ustawa weszła w życie 1 stycznia 2015 r.
Obowiązuje już trzy kwartały. Ministerstwo Finansów mówi, że jej skutki finansowe będzie można ocenić dopiero pod koniec przyszłego roku. Źródłem wiedzy o dochodach takich spółek (a więc o ewentualnym dodatkowym opodatkowaniu) będą deklaracje właścicieli. Termin ich złożenia to koniec września 2016 r.
Ministerstwo zauważa, że ustawa działa, a świadczy o tym choćby fakt, że podatnicy kierują wnioski o wydanie interpretacji podatkowych dotyczących zagranicznych spółek kontrolowanych. Dotychczas wydano ich kilkadziesiąt, w większości niekorzystnych dla wnioskujących podatników.
Eksperci obsługujący firmy inwestujące za granicą też przyznają, że ustawa nie jest martwa, choć skutków finansowych na razie nie sposób obliczyć.
– Wiele może zależeć np. od decyzji o wypłacie dywidendy za 2015 r. Takie decyzje mogą zapaść w przyszłym roku – zauważa Andrzej Marczak, doradca podatkowy i partner w KPMG.
Zdaniem Patrycji Goździowskiej, doradcy podatkowego i partnera w kancelarii SSW, przepisy zmniejszyły zainteresowanie zagranicznymi optymalizacjami.
– Ale to nie znaczy, że podatnicy nie szukają sposobów zaoszczędzenia na podatkach. Robią to, ale częściej wykorzystują struktury krajowe – zauważa Goździowska.
Eksperci zgodnie przyznają, że wiele firm zamknęło swoje zagraniczne spółki, ale jeszcze więcej zdecydowało się pozostawić je przy życiu, choć zmieniono sposoby ich rozliczeń. Niektóre przeniosły swoje aktywa do zamkniętych funduszy inwestycyjnych, których dochody są zwolnione z CIT. Inne powołały np. fundacje celowe dla osiągnięcia tego samego efektu.
– W ogólnym rozrachunku nie sądzę, by państwo na tym coś zyskało – twierdzi Monika Dziedzic, doradca podatkowy i partner w MDDP.
A Józef Banach, radca prawny w InCorpore, dodaje, że największe firmy i tak będą dokonywały optymalizacji, choć z użyciem droższych narzędzi.
– Jednoprocentowa oszczędność na podatkach może oznaczać miliardy – zauważa Banach.
Ustawa o rajach sprawiła kłopoty raczej firmom o krajowym rodowodzie. Eksperci zgodnie powtarzają: obostrzeniom w transferze zysków za granicę powinno towarzyszyć zwolnienie z podatku dochodowego zysków ze sprzedaży spółek, które są potem reinwestowane w biznes. Niestety, ta koncepcja nie stała się przedmiotem konkretnych projektów legislacyjnych.