W Sejmie w ubiegły piątek prawie nie było przeciwników uchwalenia klauzuli orzekania na korzyść podatnika. Jednak do końca spierano się o jej brzmienie. Ostatecznie przywrócono wersję z pierwotnego prezydenckiego projektu.
Zapis mętny i korzystny
Na pierwszy rzut oka wersja „prezydencka" sprawia wrażenie prostszej. Pewnie właśnie dlatego tuż przed głosowaniem Waldemar Pawlak (PSL) zachwalał ją jako „bardzo jednoznaczną". Z kolei propozycję „rządową" poseł Wincenty Elsner (SLD) nazwał „mętnym zapisem rozwadniającym istotę sprawy". Spór nabrał charakteru politycznego, a posłów PO (popierających zapis w formie „rządowej") oskarżano, że w ogóle nie chcą tej klauzuli.
Jednak eksperci pytani przez „Rz" twierdzą, że posłowie niepotrzebnie przestraszyli się skomplikowanych pojęć.
– Wersja klauzuli odnosząca się do różnych wykładni prawa dających różne rezultaty, mimo trudniejszego brzmienia, dawała szansę na korzystną zmianę praktyki organów podatkowych i poprawę sytuacji podatników – twierdzi Bartosz Bołtromiuk, doradca podatkowy w kancelarii ITA. Jego zdaniem w praktyce trudno sobie wyobrazić, że naczelnik urzędu przyzna, że natrafił na wątpliwości, których nie potrafi usunąć. – Podatnicy nie otrzymali przy tym żadnych narzędzi, aby skłonić organ podatkowy do przyznania, że są wątpliwości, a co dopiero że nie da się ich usunąć – dodaje.
Inną ważną różnicą było to, że brzmienie „rządowe" przewidywało orzekanie na korzyść nie tylko podatnika, ale strony postępowania.
– Reguła odnosiłaby się nie tylko do podatników, ale też np. do płatników, następców prawnych oraz osób trzecich, których dotyczy postępowanie – zauważa Alicja Sarna, doradca podatkowy w MDDP.
Szersze zastosowanie
Zaletą „prezydenckiej" klauzuli może być to, że zapisano ją w ogólnych zasadach ordynacji, niemal na samym początku tej ustawy.
– Takie umiejscowienie stanowi o jej doniosłości. Ponadto dzięki takiej decyzji ustawodawcy jej stosowanie nie będzie ograniczone jedynie do postępowania podatkowego. Podatnik w ten sposób zyska ochronę również na innych etapach swoich spraw – przekonuje Mariusz Korzeb, doradca podatkowy i ekspert Pracodawców RP. Jego zdaniem to jedna z najważniejszych zasad wpisanych do polskiego prawa po 1989 r. – Im bardziej ogólny będzie zapis w ustawie, tym szerszy będzie zakres obowiązywania zasady i większa ochrona praw podatników – broni uchwalonej wersji Mariusz Korzeb.
Zmianami w ordynacji podatkowej zajmie się teraz Senat. Niewykluczone, że dojdzie tam do próby przywrócenia „rządowej" formy klauzuli. Jednak w porządku najbliższego posiedzenia, planowanego na 22–24 lipca, na razie nie ma zmian w ordynacji.
Klauzula in dubio pro tributario
Ochrona na dwa sposoby
W uchwalonej 10 lipca br. noweli do ordynacji podatkowej znalazł się nowy art. 2a o treści:
„Niedające się usunąć wątpliwości co do treści przepisów prawa podatkowego rozstrzyga się na korzyść podatnika".
Posłowie odrzucili wersję tego przepisu wypracowaną przez sejmową Komisję Finansów Publicznych. Miała ona się znaleźć w art. 120 ordynacji, czyli w części dotyczącej postępowania podatkowego. Brzmiała następująco:
„W przypadku różnych wyników wykładni przepisów prawa podatkowego organ podatkowy przyjmuje wykładnię korzystną dla strony postępowania".
Za stronę w myśl art. 133 ordynacji uznaje się poza podatnikiem m.in. płatnika, inkasenta, a także osobę trzecią, której dotyczy działanie organu podatkowego.