Rząd wziął się do realizacji swoich obietnic – ułatwień w rozliczaniu z podatku dochodowego. Zapowiedziane w miniony wtorek zmiany to rewolucja w relacjach podatnik – fiskus.

To administracja podatkowa będzie za nas wypełniać roczne PIT. Każdy podatnik będzie miał swoje konto w systemie informatycznym e-podatki, stworzonym przez Ministerstwo Finansów. Znajdzie tam wstępnie wypełnione zeznanie PIT i jeśli uzna, że wszystko jest w porządku, to używając ikonki „wyślij", prześle je do urzędu skarbowego i automatycznie uzyska poświadczenie jego odbioru.

Usługa ta (o nazwie PFR) umożliwi też samodzielne wypełnienie odpowiednich rubryk osobom, które korzystają z ulg podatkowych, wspólnego rozliczania się małżonków, przekazują 1 proc. podatku na rzecz organizacji pożytku publicznego.

Korzyści dla podatników są znaczne. Dziś wypełnienie rocznego PIT pochłania trochę czasu, zwłaszcza jeśli ktoś otrzymuje dochody z kilku źródeł. Zaproponowane rozwiązanie ograniczy też liczbę najczęściej popełnianych błędów. Według przyjętego harmonogramu od 2015 r. usługa PFR dostępna będzie dla podatników składających PIT-37 (głównie pracownicy, zleceniobiorcy, emeryci, itp.), a od 2016 r. – dla PIT-36 (głównie przedsiębiorcy) i PIT-38 (podatek od dochodów kapitałowych).

Taka e-rewolucja wymaga jednak, by urzędy skarbowe dysponowały wszystkimi danymi o podatnikach w wersji elektronicznej. Pozbieranie informacji o przeciętnym Kowalskim z kilku źródeł w postaci papierowej zabierałoby zbyt dużo czasu. Na płatników podatku dochodowego, czyli firmy, zostaną więc nałożone nowe obowiązki: przekazywania administracji podatkowej informacji o dochodach podatników (np. PIT-11) wyłącznie drogą elektroniczną. Zwolnienie z tego obowiązku, czyli możliwość przekazania informacji w formie papierowej, dotyczyłoby jedynie podmiotów, które dane o dochodach podatników sporządzają dla nie więcej niż pięciu osób. W przypadku płatników – osób fizycznych nie będzie wymagany bezpieczny podpis elektroniczny. W 2013 r. złożono w formie elektronicznej nieco ponad 30 proc. formularzy PIT-11.

Nowe obowiązki będą też mieli podatnicy i płatnicy podatku dochodowego od osób prawnych: wyłącznie w formie elektronicznej trzeba będzie składać zeznanie CIT-8 oraz informację o wysokości przychodu uzyskanego przez zagranicznych podatników IFT-2. Złożone w ten sposób deklaracje trzeba będzie opatrzyć bezpiecznym podpisem elektronicznym. W przypadku tego typu podmiotów dotychczasowe wykorzystanie możliwości e-administracji jest jeszcze mniejsze – 8,7 proc. CIT-8 i 14,7 proc. IFT-2 jest składanych przez internet.

Resort finansów przekonuje, że mimo nowych obowiązków płatnicy podatków także zyskają. Nie będą bowiem musieli wysyłać skarbówce osobnych informacji o pojedynczych podatnikach. Będzie bowiem możliwość wysłania zbiorczej informacji o dochodach wielu podatników, podpisanej jednym podpisem elektronicznym.

Waldemar Sokołowski | prezes Rzetelnej Firmy

Każda decyzja, która wpłynie na ograniczenie biurokracji, jest witana przez nas z entuzjazmem. Mam nadzieję, że to rozwiązanie faktycznie spowoduje, że przedsiębiorcy nie będą musieli wysyłać osobnych informacji o każdym podatniku. Projekt jednak nie jest pozbawiony wad. Moje wątpliwości budzi zapis o wprowadzeniu sankcji za niezłożenie deklaracji w formie elektronicznej. Jeśli deklaracja w takiej postaci nie wpłynie do urzędu, uznaje się ją automatycznie za niezłożoną, a przecież mogą wystąpić sytuacje, wobec których przedsiębiorca jest bezsilny i nie jest w stanie wypełnić tego obowiązku – choćby brak danych, awarie, czy nawet brak zasilania. Uważam, że konieczne jest inne rozwiązanie, które zmobilizuje podatników do składania deklaracji w formie elektronicznej.