Zwalczanie nadużyć podatkowych przez fiskusa przybiera coraz to nowe formy. Dotyczy to także kontroli powiązanych firm pod kątem stosowania tzw. cen transferowych, czyli przerzucania dochodów w ramach powiązanych przedsiębiorstw, by osiągnąć jak najniższe opodatkowanie całej grupy.
Liczy się ekonomia
To bardzo skomplikowana dziedzina podatków, którą zna niewielu urzędników skarbowych. Dlatego minister finansów powołał w resorcie specjalną grupę zajmującą się kontrolą podmiotów powiązanych. Ma ona współpracować z koordynatorami we wszystkich izbach skarbowych, urzędach kontroli skarbowej i w urzędach do obsługi dużych podatników.
W ocenie ekspertów może to w praktyce oznaczać wzmocnienie merytoryczne „terenu" wiedzą płynącą z ministerstwa. Przedstawiciele resortu dość aktywnie w ostatnich latach uczestniczyli w pracach specjalnych grup w ramach OECD i Unii Europejskiej i dobrze znają wytyczne tych organizacji, jak kontrolować podmioty powiązane.
Paradoksalnie właśnie dlatego utworzenie tego zespołu może sprawić, że kontrole podmiotów powiązanych będą bardziej przewidywalne. Tak twierdzi Rafał Śmigórski, biegły rewident, partner w dziale doradztwa podatkowego Grant Thornton.
– Do zrozumienia zagadnień cen transferowych nie wystarczy wiedza o przepisach, ale też podejście ekonomiczne, umożliwiające zrozumienie biznesowego sensu transakcji – wyjaśnia Śmigórski. I dodaje, że takiego podejścia często brakowało urzędnikom kontrolującym te dziedziny działalności podatników. W rezultacie kontrole często nie przynosiły zamierzonego doszacowania dochodu i obciążenia go karnym 50-proc. podatkiem.
Skuteczniej ?niż za Kołodki
Zwiększone zainteresowanie resortu finansów sprawami transakcji między podmiotami powiązanymi daje się zaobserwować już od wielu miesięcy. W marcu ministerstwo wydało obszerne wyjaśnienia (oparte na wytycznych OECD) dotyczące restrukturyzacji działalności między podmiotami powiązanymi. Wcześniej, bo w lipcu 2013 r., weszły w życie dwa rozporządzenia (DzU z 2013, poz. 767 i 768) dotyczące traktowania transakcji pomiędzy podmiotami powiązanymi i oszacowania ich dochodów. One również – choć nie tak dokładnie jak marcowe wyjaśnienia – zwracały uwagę na restrukturyzacje grup spółek zarówno krajowych, jak i zagranicznych.
Pomysł stworzenia podobnych wyspecjalizowanych grup wysunął już w 2002 r. ówczesny minister finansów Grzegorz Kołodko. Nazwał je nawet dumnie „Brygadami Tygrysa". Zamiary te spaliły jednak na panewce. Administracja skarbowa była po prostu nieprzygotowana do takich zadań.
masz pytanie, wyślij e-mail do autora, p.rochowicz@rp.pl
Opinia:
Iwona ?Georgijew, doradca podatkowy ?partner kierująca zespołem cen transferowych w Deloitte
Stworzenie specjalnego zespołu zadaniowego jest wzorowane na podobnych praktykach np. w Wielkiej Brytanii, Holandii czy Francji. W ten sposób wzrośnie skuteczność kontroli podatników, urzędnicy pracujący w lokalnych strukturach skarbowych będą mieli dostęp do wiedzy o praktyce polskiej i światowej oraz do baz danych porównawczych. Uczestnictwo ministerstwa w pracach struktur międzynarodowych w ostatnich latach przyniosło istotne zmiany w dziedzinie legislacji, a teraz i badania transakcji między podmiotami powiązanymi. Dlatego można się spodziewać, że kontrole pójdą teraz w tym samym kierunku co w innych krajach, czyli np. restrukturyzacji grup spółek czy też sprawdzania, czy za przeniesieniem ryzyk biznesowych lub aktywów w ramach grupy firm idzie odpowiednie wynagrodzenie i zatrudnienie personelu.