Utarło się, że firmowe wydatki na alkohol serwowany kontrahentom i pracownikom nie pomniejszają przychodu z działalności gospodarczej.

Zdarza się, że podatnicy, pytając fiskusa o kwalifikację wydatków na firmowe spotkania, sami twierdzą, że mogą one pomniejszyć przychód, z wyjątkiem ceny zakupu alkoholu. Niepotrzebnie.

Nic szczególnego

Przepisy o wyłączeniu z kosztów wydatków na reprezentację wspominają co prawda o alkoholu, ale jedynie w charakterze przykładu napojów serwowanych w celach reprezentacyjnych.

– Takie napoje powinny być (albo nie) kosztami na takich samych zasadach jak np. soki – potwierdza Aleksandra Plichta, ekspert podatkowy z Accreo.

Identyczne wnioski płyną też z interpretacji ogólnej ministra finansów z 25 listopada 2013 r. (nr DD6/033/127/SOH/2013/RD-120521).

– Wymienienie w przepisach podatkowych jako przykładowych kosztów reprezentacji wydatków na usługi gastronomiczne, zakup żywności oraz napojów, w tym alkoholowych, nie oznacza, iż wydatki tego rodzaju zawsze muszą być wyłączone z kosztów uzyskania przychodów – pisze minister finansów.

Możliwość zaliczenia wydatków do kosztów, zgodnie z tą interpretacją, nie zależy od miejsca serwowania poczęstunku ani poziomu jego wystawności.

Minister sformułował regułę, że jeśli rozmowy z kontrahentami, inwestorami, wykonawcami etc. dotyczą zakresu prowadzonej działalności gospodarczej, wydatki na poczęstunek podczas nich serwowany pomniejszają przychód.

– Nie wyróżnił przy tym napojów alkoholowych, co należy uznać za słuszne, gdyż ustawy o PIT i CIT też nie traktują ich wyjątkowo – ocenia Aleksandra Plichta.

Dobre wychowanie

Ekspertka zaznacza jednak, że w praktyce bywa różnie, a zaliczenie wydatków do kosztów uzyskania przychodów należy rozpatrywać indywidualnie, uzależniając wydatek od jego związku z potencjalnym przychodem firmy.

Tego związku nie zauważył, oceniając wydatki na organizację imprezy integracyjnej, np. Naczelny Sąd Administracyjny w wyroku z 16 października 2013 r. (sygn. II FSK 2908/12).

NSA wyjaśnił że ustawodawca wyraża dezaprobatę dla spożywania i fundowania alkoholu, czego dowodzi ustawa o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi (uchwalona w 1982 r.) i przepisy o reprezentacji. Te ostatnie, jak stwierdził sąd, nie miały zastosowania w sprawie.

– Nie znajduje naukowego potwierdzenia działanie alkoholu jako czynnika pozytywnie wpływającego na integrację określonych grup ludzi – uzasadnił sąd, podkreślając, że związku tego należy szukać „według zasad racjonalnego rozumowania".

Pocieszający dla podatników może być fakt, że nie jest rzadkością przeciwne stanowisko fiskusa. Izba Skarbowa w Katowicach przyznała np., że wydatek na zakup alkoholu – nagrody do wygrania podczas spotkań sprzedażowych – jest kosztem (nr IBPBI/2/423-304/11/PC). Podatnik tłumaczył, że wizja nagrody w postaci wina lub piwa przyciągnie, szczególnie przedstawicieli płci brzydkiej, na prezentacje handlowe pościeli, kołder i materaców.

Opinia dla „Rz"

Grzegorz Grochowina ekspert podatkowy z KPMG

Z brzmienia przepisów o reprezentacji nie można wywnioskować, że wydatki na alkohol zawsze są wyłączone z kosztów. Jest wręcz przeciwnie, tzn. taki zakup nie jest kosztem tylko wówczas, gdy mieści się w definicji reprezentacji. W świetle korzystnej interpretacji ogólnej, jeśli cel spotkania jest związany z biznesem podatnika, to wydatki na jego organizację nie są reprezentacją. Problematyczne może być jedynie powiązanie wydatku z przychodem, bo pozycja „alkohol" na fakturach zakupowych budzi szczególną podejrzliwość. Taką praktykę należy uznać za naganną. Nie można, powołując się na ogólny cel ustawy o wychowaniu w trzeźwości, bez wyraźnej podstawy prawnej odmawiać możliwości skorzystania z podstawowego prawa do rozliczenia kosztów.