Motocykl jest pojazdem samochodowym, powinien więc być traktowany do celów VAT w taki sposób jak samochód osobowy. Czyli z ograniczeniami podczas odliczania VAT. Tak uważa minister finansów.

Sytuacja zmotoryzowanych przedsiębiorców zmienia się jak w kalejdoskopie – mówi Konrad Piłat, doradca podatkowy w kancelarii Kolibski Nikończyk Dec i Partnerzy.

Wyjaśnia, że na początku obowiązywania nowej ustawy o VAT (czyli od 1 maja 2004 r.) urzędy nie pozwalały odliczać całego VAT z faktur zakupu i leasingu motocykli oraz od paliwa do nich. Później – pod wpływem orzecznictwa Naczelnego Sądu Administracyjnego oraz wyroku Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej w sprawie Magoora – musiały zmienić zdanie. Teraz znowu nie zgadzają się na pełne odliczenie.

Zmieniające się przepisy i interpretacje

Skąd się biorą rozbieżności? – o to zapytał ministra finansów jeden z posłów. Powołał się na interpretację Izby Skarbowej w Warszawie (nr IPPP1-443-1070/10-2/EK), w której zgodziła się na pełne odliczenie VAT zarówno przy nabyciu motocykla, jak i przy zakupie paliwa.

Argumentem było to, że Polska po akcesji do Unii Europejskiej bezpodstawnie rozszerzyła zakres ograniczeń prawa do odliczenia. W przepisach pojawiło się bowiem pojęcie „pojazd samochodowy", którym może być m.in. zarówno samochód osobowy czy ciężarowy, jak i motocykl.

Inny jednak pogląd na rozliczenie zmotoryzowanych przedsiębiorców miała Izba Skarbowa w Poznaniu (interpretacja nr IPPP1-443-1070/ 10-2/EK).

Motocykl to pojazd samochodowy

Minister finansów tłumaczy te różnice zmieniającymi się regulacjami. Twierdzi, że od 1 stycznia 2011 r. motocyklistom już nie przysługuje pełne odliczenie. Przepisy mówią bowiem, że w razie nabycia samochodów osobowych oraz innych pojazdów samochodowych o dopuszczalnej masie całkowitej nieprzekraczającej 3,5 tony można odliczyć 60 proc. VAT, nie więcej niż 6 tys. zł. Motocykl natomiast – zgodnie z prawem o ruchu drogowym – zaliczany jest do kategorii pojazdów samochodowych. Obejmuje go też wyłączenie prawa do odliczenia podatku naliczonego podczas zakupu paliwa.

Za jednym zamachem w kosztach

Przedsiębiorca kupujący motocykl na potrzeby firmy może zaliczyć wydatek do kosztów uzyskania przychodów. I to często od razu – w formie jednorazowego odpisu amortyzacyjnego. Spójrzmy na interpretację Izby Skarbowej w Poznaniu (nr ILPB1/415-880/12-4/AMN). Wystąpił o nią przedsiębiorca, który argumentował, że jego działalność wymaga częstych wyjazdów (na spotkania z dostawcami, odbiorcami oraz do różnych instytucji), a ten środek transportu okazuje się szybszy i bardziej ekonomiczny od samochodu. Ponieważ zalicza się go do innej grupy środków trwałych niż auta osobowe, można go jednorazowo zamortyzować. Skarbówka nie miała nic przeciwko temu. Przypomnijmy, że z jednorazowej amortyzacji mogą skorzystać mali podatnicy oraz duże firmy rozpoczynające działalność (w pierwszym roku). Sprzęt wartości do 3,5 tys. zł można wrzucić do kosztów bez amortyzowania.

– Historia może się powtórzyć i wcale niewykluczone, że za jakiś czas urzędy będą musiały zgodzić się, że po 31 grudnia 2010 r. ograniczenia w obniżaniu VAT nie dotyczą motocykli – zwraca uwagę Konrad Piłat. – Obecne ograniczenia obowiązują bowiem na mocy decyzji wykonawczej rady z 27 września 2010 r. Dała ona Polsce możliwość – jako wyjątek od klauzuli stand still, czyli zasady mówiącej, że nie można pogorszyć sytuacji podatnika – ograniczenia prawa do odliczenia podatku przy nabyciu przez przedsiębiorców samochodów osobowych i paliwa do nich. Są jednak istotne wątpliwości, czy decyzja ta obejmuje również motocykle – dodaje ekspert.

Te wątpliwości wskazał również niedawno Naczelny Sąd Administracyjny (sygn. I FSK 1295/12; opisywaliśmy ten wyrok w „Rz" z 2 sierpnia), do którego trafiła sprawa niekorzystnej dla przedsiębiorcy interpretacji.

Czy polskie regulacje są zgodne z unijnymi

Sąd podkreślił, że obowiązkiem organu wydającego interpretację jest ocena zgodności przepisów prawa krajowego z unijnym. W rozpatrywanej sprawie powinien się zastanowić, czy nowelizacja wprowadzająca ograniczenie prawa do odliczenia z tytułu nabycia samochodów osobowych i innych pojazdów samochodowych o dopuszczalnej masie całkowitej nieprzekraczającej 3,5 tony nie wykracza poza zakres upoważnienia wynikającego z decyzji wykonawczej rady.

– Jak więc widać, odliczenie całego VAT od motocykla jest dość ryzykowne – podsumowuje Konrad Piłat. – Każdy, kto się na to decyduje, musi mieć świadomość, że w razie kontroli czeka go spór sądowy. I trudno przewidzieć, jak się on może zakończyć.

Co ciekawe, fiskus zgadza się na pełne odliczenie VAT w razie nabycia motoroweru, czyli pojazdu z silnikiem, którego pojemność nie przekracza 50 cm sześc. (a także od wydatków na paliwo do jego napędu). Do kategorii tej zaliczana jest większość skuterów. Motorower nie jest bowiem pojazdem samochodowym (interpretacja Izby Skarbowej w Poznaniu, nr ILPP4/443-51/12-2/BA).

Nadpłata zjada zaległość

Magdalena Skop - Autorka jest konsultantem w Crido Taxand

Odsetki podatkowe przestają biec w momencie powstania nadpłaty, a nie w dniu złożenia wniosku o jej stwierdzenie.

Naczelny Sąd Administracyjny wydał orzeczenie (sygn. II FSK 2454/11), które powinno mieć duży wpływ na rozliczenia przedsiębiorców z urzędami. Pozwolił bowiem na szybsze kompensowanie nadpłat z zaległościami, dzięki czemu podatnicy zapłacą mniejsze odsetki za zwłokę (bądź nie zapłacą ich w ogóle).

Sprawa dotyczyła spółki, która we wniosku o interpretację wskazała, że może powstać u niej nadpłata w CIT wynikająca z korekty deklaracji lub związana z bezpodstawnym pobraniem tzw. podatku u źródła. Chciała wiedzieć, w którym momencie zostanie zaliczona na poczet przyszłych bądź istniejących zaległości podatkowych. Twierdziła, że momentem tym będzie dzień złożenia zeznania lub pobrania przez płatnika nienależnego podatku (albo w wysokości wyższej od należnej).

Fiskus stwierdził jednak, że w obu wypadkach nadpłatę da się skompensować z zaległościami dopiero w dniu złożenia wniosku o jej stwierdzenie. To zaś oznacza, że związane z zaległością odsetki będą wyższe ze względu na dłuższy okres ich naliczania.

Sprawa trafiła aż do Naczelnego Sądu Administracyjnego, który zajął stanowisko korzystne dla podatników. Wskazał, że spółka jest wprawdzie zobowiązana do wniesienia wniosku o stwierdzenie nadpłaty, ale dzień jego złożenia nie będzie miał wpływu na moment zaliczenia nadpłaty na poczet zaległości. Momentem zaliczenia będzie bowiem dzień złożenia korekty deklaracji lub pobrania przez płatnika nienależnego podatku u źródła (albo w wysokości wyższej od należnej).

To orzeczenie zasługuje na szczególną uwagę, gdyż określa moment zaliczenia nadpłaty na poczet zaległości w oderwaniu od daty wniosku o jej stwierdzenie. Urzędy często kompensują nadpłatę właśnie dopiero w dacie wpłynięcia wniosku, co powoduje, że do momentu jego złożenia cały czas biegną odsetki od zaległości. Tymczasem między momentem np. bezpodstawnego pobrania przez płatnika podatku u źródła a wnioskiem o stwierdzenie nadpłaty mogą minąć całe miesiące, a nawet lata.

Wyrok Naczelnego Sądu Administracyjnego pozwoli więc podatnikom oczekiwać, że jeśli nadpłata powstanie wcześniej niż zaległość, to zostanie automatycznie zaliczona na jej poczet, a zainteresowany nie zapłaci od niej odsetek.

Jeśli natomiast nadpłata powstanie później, zaległość zostanie pomniejszona automatycznie o jej wysokość. Może prowadzić to do całkowitego skonsumowania zaległości wraz z odsetkami bądź przynajmniej do zredukowania podstawy obliczania tych odsetek.