Odpowiada Grzegorz Gębka doradca podatkowy
:
Tak
. Oczywiście pod warunkiem, że edukacja wiąże się z działalnością. Wydatki na kursy, szkolenia czy studia nie mają wprawdzie bezpośredniego przełożenia na przychód, ale niewątpliwie można je zaliczyć do kosztów funkcjonowania firmy. Przedsiębiorca po to bowiem podnosi kwalifikacje, aby lepiej wykonywać swoje usługi, zdobywać więcej klientów itp.
Przykładowo, jeśli księgowa prowadząca biuro rachunkowe idzie na podyplomowe studia z zakresu prawa podatkowego, to wiadomo, że zdobyta wiedza przyda się jej w działalności.
A jeśli kierunek studiów albo zakres szkolenia nie ma związku z tym, co robimy w firmie?
Każdy przypadek trzeba ocenić indywidualnie. Przedsiębiorca może bowiem chcieć poszerzyć zakres swojej działalności i dlatego zdobywa nowe kwalifikacje. Trudno natomiast będzie przekonać fiskus, że w prowadzeniu firmy pomaga nam tzw. wiedza ogólna. Przykładowo, jeśli prawnik prowadzący kancelarię pójdzie na studia z filozofii.
Właśnie – jak do wydatków na edukację podchodzą urzędy skarbowe?
Przez wiele lat akceptowały to, że można je zaliczać do kosztów uzyskania przychodów. Wprawdzie zastrzegały w interpretacjach, że ciężar udowodnienia związku wydatku z działalnością spoczywa na podatniku, ale generalnie były one korzystne dla przedsiębiorców. Ostatnio widać jednak zaostrzenie stanowiska fiskusa. Przykładem jest chociażby interpretacja Izby Skarbowej w Warszawie (nr IPPB1/415-575/ 13-2/AM) kwestionująca wydatki na studia doktoranckie, na które poszedł prawnik będący rzecznikiem patentowym.
Przygotowuje doktorat na temat powiązań współczesnego i obowiązującego w starożytnym Rzymie prawa karnego dotyczącego fałszerstw. Twierdzi, że ma to związek z działalnością, ponieważ w swojej pracy często spotyka się z zagadnieniem fałszerstw i podróbek. Stołeczna izba skarbowa uznała jednak, że opłaty za studia są wydatkiem na cele osobiste, i nie zgodziła się na zaliczenie ich do kosztów uzyskania przychodów.
To kontrowersyjny pogląd?
Tak, bo przecież widać, że kierunek studiów miał związek z prowadzoną przez rzecznika patentowego działalnością. Poza tym uzyskanie tytułu doktora jest też obecnie dobrą reklamą firmy, podnosi to bowiem jej prestiż.
A kursy językowe?
Oczywiste jest, że przedsiębiorca, który chce działać na zagranicznych rynkach lub też obsługiwać cudzoziemców, powinien posługiwać się nie tylko językiem polskim. Wydawało się, że fiskus to rozumie, ale ostatnio zmienił stanowisko na niekorzystne dla przedsiębiorców.
Przykładowo Izba Skarbowa w Bydgoszczy (interpretacja nr ITPB1/415-191/13/MW) nie zaakceptowała argumentów lekarki, która dzięki nauce angielskiego chciała obsługiwać klientów obcojęzycznych oraz mieć dostęp do fachowej wiedzy i nowinek medycznych ze świata.
Zostają nam jeszcze wydatki poniesione przed rozpoczęciem działalności, takie jak aplikacja radcowska bądź adwokacka.
Ukończenie aplikacji jest niezbędne do założenia własnej kancelarii. Większość urzędów uważa jednak, że wydatki przyszłego radcy prawnego bądź adwokata są kosztami poniesionymi w celach osobistych. Po stronie prawników stają jednak sądy, przykładowo Wojewódzki Sąd Administracyjny w Gdańsku (sygn. I SA/Gd 626/13).
—rozmawiał Przemysław Wojtasik