Od 1 października wydruki z kas fiskalnych będą musiały zawierać „nazwę towaru lub usługi pozwalającą na jednoznaczną ich identyfikację". Charakter nowych przepisów nie jest do końca jasny. Przedsiębiorcy twierdzą, że wprowadzają one dodatkowe, uciążliwe obowiązki,  Ministerstwo Finansów uważa natomiast, że to tylko opisanie w jednym rozporządzeniu powinności już istniejących.

Istnienie obowiązków  to jedno, a ich egzekucja to drugie. Jeśli fiskus zacznie skrupulatnie sprawdzać opisy paragonów, zbyt ogólna specyfikacja może się zakończyć mandatem.

Grupy to za mało

– Rozporządzenie jedynie wskazuje, że po 30 września 2013 r. podatnicy będą zobowiązani w pełni wypełniać przewidziany w przepisie obowiązek wskazywania nazwy, która pozwoli na jednoznaczną identyfikację towaru lub usługi. Pragniemy podkreślić, iż nie jest prawdą, że do tej pory akceptowane było prowadzenie ewidencji i stosowanie nazewnictwa bazującego np. na grupach towarowych w sposób niepozwala- jący na jednoznaczną identyfikację sprzedawanych towarów lub świadczonych usług – tak resort finansów wyjaśniał wątpliwości dotyczące nowego rozporządzenia. Ministerstwo – jak czytamy w wyjaśnieniach – doprecyzowało przepisy ze względu na niejednolitą praktykę spełniania opisanego obowiązku.

Praktyka kontroli zweryfikuje zmiany

Fiskus widzi więc, że nie zawsze na podstawie paragonu można odszyfrować, co dokładnie się kupiło. Niedopełnienie obowiązku spoczywającego na sprzedawcy to nie tylko problem posiadacza paragonu z ewentualnym reklamowaniem zakupu.

– Uznanie, że opisy na paragonach nie pozwalają jednoznacznie zidentyfikować zakupionych towarów lub usług, prowadzi do wniosku, że księgi podatkowe są prowadzone nieprawidłowo – mówi Marcin Brzezin, doradca podatkowy z Crido Taxand.

Zgodnie z art. 61 kodeksu karnego skarbowego za prowadzenie księgi w sposób wadliwy grozi kara grzywny za wykroczenie skarbowe. Jej wysokość może wynosić od 160 do wielu tysięcy zł (do 3200 zł mandat).

– Taka sytuacja nie powinna natomiast powodować większych problemów z rozliczeniem podatku – ocenia Marcin Brzezin. Nawet nieszczegółowo opisane paragony pozwalają ustalić prawidłowo należny fiskusowi VAT.

Również nabywca towarów nie powinien mieć większych problemów z rozliczeniem podatku. Paragon do 450 zł z NIP kupującego będzie uprawniał do odliczenia tak samo jak faktura.

– W razie niedokładnego opisu nabywca będzie mógł dowodzić, co było przedmiotem transakcji, tak jak dzisiaj, gdy specyfikacja na fakturze jest niejasna – wyjaśnia Brzezin.

masz pytanie, wyślij e-mail do autora, m.maj@rp.pl

Opinia:

Adam Bartosiewicz, doradca podatkowy wspólnik w kancelarii EOL

Niepoprawny opis przedmiotu sprzedaży na paragonie oznacza uznanie  ksiąg podatkowych za prowadzone w sposób wadliwy. Praktyka pokaże, jaki będzie stosunek kontroli podatkowych do nowych przepisów. W najgorszym scenariuszu może się okazać, że z braku innych ustaleń urzędnicy będą wskazywać na niedostatecznie szczegółowe opisy paragonów. Dzięki temu kontrola wykaże nieprawidłowości, co przełoży się na statystyki skuteczności. Z moich obserwacji wynika, że podatnicy wolą przyjąć niski mandat, np. 160 zł, niż wdawać się w długie i kosztowne spory. Od strony poprawności rozliczeń VAT  zarówno sprzedawcy, jak i nabywcy nie powinni napotkać  większych przeszkód, jeśli paragon pomimo ogólnego opisu będzie dokumentować faktyczne transakcje.