Sześćdziesiąt dni – tyle czasu co do zasady ma fiskus na oddanie VAT. To sporo. Co zrobić, jeśli środki są w firmie potrzebne szybciej? Od nowego roku będzie można wziąć kredyt, którego spłatę zagwarantują czekające w urzędzie skarbowym pieniądze – taka możliwość została wprowadzona do przepisów.
Głównym celem wchodzącej w życie 1 stycznia 2013 r. ustawy o redukcji niektórych obciążeń w gospodarce (DzU z 30 listopada, poz. 1342) ma być poprawa płynności finansowej przedsiębiorców. Na pewno nie polepszają jej długie terminy zwrotu VAT.
Dwa miesiące czekania
– Podstawowy termin na zwrot VAT to 60 dni. Tylko firmy, które mają opłacone wszystkie faktury, mogą odzyskać podatek szybciej, w ciągu 25 dni – mówi Andrzej Nikończyk, doradca podatkowy w kancelarii KNDP. – Tak wynika z przepisów, w praktyce jednak urzędy skarbowe dokładnie weryfikują rozliczenie przedsiębiorców, którzy o taki zwrot występują. Terminy te znacząco się w konsekwencji wydłużają.
Jest jednak szansa, że szybciej dostaniemy pieniądze z banku. Potrzebne do tego będzie zaświadczenie z urzędu skarbowego potwierdzające, że zwrot podatku został wykazany w deklaracji. W takim zaświadczeniu – w zależności od potrzeb banku – powinna się znaleźć także informacja o rozliczeniach podatnika, w tym kwotach i terminach dokonywanych zwrotów.
Urząd może sprawdzić
Następnie podatnik powinien upoważnić fiskusa do przekazania należnych mu pieniędzy na wskazany rachunek banku (lub SKOK) jako zabezpieczenia udzielonego kredytu. Warunkiem jest, aby w dniu, w którym podatnik składa deklarację, nie było prowadzone wobec niego postępowanie mające na celu ustalenie bądź określenie jego zobowiązań.
– To dobre rozwiązanie, jeśli z rozliczeniem przedsiębiorcy jest wszystko w porządku. Od dnia złożenia deklaracji do momentu zwrotu VAT jest jednak długa droga – tłumaczy Andrzej Nikończyk. – Przy wystawianiu zaświadczenia
o wykazanym w deklaracji zwrocie fiskus może nie wątpić w jego zasadność, ale już po kilku dniach może podjąć w tej sprawie czynności sprawdzające. Problem będzie, jeśli w dniu spłaty kredytu okaże się, że urząd wcale nie zamierza oddawać podatku.
– Dlatego nie sądzę, aby banki zgadzały się na ustanowienie tylko zabezpieczenia kredytu w postaci wykazanego w deklaracji zwrotu VAT – mówi Mariusz Zygierewicz ze Związku Banków Polskich.
– Potrzebne będą inne zabezpieczenia przynajmniej na spłatę części należności. Zaświadczenie z urzędu skarbowego potwierdzi bowiem tylko to, że przedsiębiorca występuje o zwrot. Mimo to uważam, że nowe przepisy i przewidziana w nich procedura zabezpieczenia mogą ułatwić niektórym przedsiębiorcom uzyskanie krótkoterminowego kredytu na cele obrotowe.
Opinia:
Joanna Rudzka, doradca podatkowy w kancelarii Spaczyński Szczepaniak i Wspólnicy
Niewątpliwie banki przed przyznaniem kredytu nie tylko będą sprawdzać deklaracje VAT przedsiębiorcy i to, czy został w nich wykazany podatek do zwrotu, ale także zweryfikują dokładnie jego sytuację finansową. Sama możliwość odzyskania pieniędzy z urzędu skarbowego – co, jak wynika z praktyki, jest często zdarzeniem dość niepewnym – może nie wystarczyć do podjęcia decyzji o finansowaniu firmy. Jednocześnie kredyty pod zwrot VAT, który nie budzi wątpliwości, powinny być oferowane na korzystnych warunkach. Tym bardziej że nowe przepisy gwarantują bankowi pierwszeństwo przekazania zwrotu podatku, także przed zajęciem egzekucyjnym.