Naczelny Sąd Administracyjny uwzględnił skargi kasacyjne wspólników spółki cywilnej w sporze o moment rozliczenia bonifikaty udzielonej po sprzedaży. Sąd kasacyjny uznał, że udzielenie bonifikat i skont  (zniżek) czy zwrócenie towarów  należy rozpatrywać w kontekście pierwotnego zdarzenia. Korekta przychodu o ich wartość musi się więc odnosić do roku podatkowego, w którym taki przychód powstał (pierwotnie) - sygnatura akt II FSK 508/11 II FSK 646/11.

W konsekwencji, jeśli podatnik udzielił np. bonifikaty w cenie już po zakończeniu roku podatkowego, w którym doszło do transakcji, będzie musiał dokonać korekty wstecz.

Sąd kasacyjny nie zgodził się z fiskusem ani sądem I instancji, że przedsiębiorca ma korygować przychody bieżącego roku, czyli z momentu udzielenia bonifikaty czy skonta.

U większości podatników rok podatkowy pokrywa się z kalendarzowym

Jak przypomniała sędzia NSA Aleksandra Wrzesińska-Nowacka, zgodnie z art. 14 ust. 1 ustawy o PIT za przychód z działalności gospodarczej uważa się kwoty należne, choćby nie zostały faktycznie otrzymane, po wyłączeniu wartości zwróconych towarów, udzielonych bonifikat i skont. Wyłączenie tych wartości z przychodu oznacza, że są one związane z pierwotnym zdarzeniem, którego dotyczą.  Sąd kasacyjny zgodził się, że taka interpretacja może zmuszać podatnika do korekty złożonej już deklaracji rocznej. Gdyby  jednak uznać, że przedsiębiorca po udzieleniu bonifikaty ma korygować bieżący okres, mogłoby to doprowadzić do powstania ujemnego przychodu. A taka sytuacja nie jest dopuszczalna.

Spór dotyczył niebagatelnej bonifikaty udzielonej w związku z transakcją na 10 mln zł. Za taką kwotę w 2006 r. skarżący małżonkowie i wspólnicy spółki jawnej sprzedali kopalnię bazaltu. Sprawa skomplikowała się rok później, kiedy to nabywca  wykrył i zgłosił im wadę „tego towaru". Okazało się bowiem, że złoża bazaltu na działkach kupionych przez kontrahenta są mniejsze niż zakładane. Strony zaczęły pertraktacje i po dwóch latach w 2009 r. podpisały aneks do pierwotnej umowy, gdzie ustaliły obniżkę ceny za kopalnię do 6,2 mln zł.

Pech chciał, że rozliczeniem za 2006 r., czyli za okres, w którym została sfinalizowana pierwotna transakcja, zainteresował się fiskus. Uznał, że wspólnicy sporo zaniżyli dochód za ten rok, bo z rozliczenia zniknęło 3,8 mln zł.  Ci wyjaśnili, że brakująca kwota to bonifikata z aneksu z 2009 r., o jaką obniżyli cenę sprzedaży kopalni i o którą skorygowali przychód za 2006 r.

Fiskus uważał, że bonifikata powinna być rozliczona z przychodami 2009 r., czyli w momencie podpisania porozumienia z nabywcą. Tłumaczył, że zgodnie z ustawą o PIT przychodem z działalności gospodarczej są kwoty należne, choćby nie zostały faktycznie otrzymane. Są to środki, których podatnik może skutecznie się domagać od swego kontrahenta. W 2006 r. podatnicy mogli domagać się od kupującego 10 mln zł. Reklamacja została uwzględniona dopiero w 2009 r. i właśnie  wtedy możliwe było obniżenie przychodu o 3,8 mln zł. Stanowisko fiskusa poparł sąd I instancji. Ostatecznie jednak sąd kasacyjny przyznał rację podatnikom. Wyroki są prawomocne.