Eliminowanie rozbieżności podatkowych – taki był cel wprowadzonych od początku tego roku przepisów, które umożliwiają każdemu złożenie wniosku o interpretację ogólną, czyli powszechnie obowiązującą wykładnię. Na łamach „Rz" ostrzegaliśmy: przesłanki jej wydania są tak sformułowane, że fiskus łatwo wywinie się z tego obowiązku.

Niestety, dane z Ministerstwa Finansów zebrane przez serwis taxonline to potwierdzają. Z wniosków przekazanych w I półroczu tego roku do poszczególnych Biur Krajowej Informacji Podatkowej (która je weryfikuje) kwalifikacyjne sito przeszło niecałe 7 proc.

Drobne różnice

Dlaczego selekcja jest tak surowa?

– Przepisy wymagają, aby we wniosku wskazać rozbieżności w takich samych stanach faktycznych – mówi Andrzej Nikończyk, doradca podatkowy, partner w kancelarii KNDP. – Fiskus uważa, że muszą być to sprawy identyczne w każdym detalu. Tak np. odmówił wydania interpretacji ogólnej w kwestii opodatkowania VAT odpadów poprodukcyjnych. Powód? W jednej sprawie chodziło o żwir, a w drugiej o popiół. Różnica z punktu widzenia VAT kompletnie nieistotna – wskazuje.

Inny doradca podatkowy opowiada, że fiskus nie chciał rozstrzygnąć wątpliwości podatnika, gdyż w przedstawionych we wniosku sytuacjach te same usługi zostały trochę inaczej opisane. Nie miało to wpływu na ich charakter, ale organom podatkowym wystarczyło, aby go odrzucić.

Fiskus się wzbrania

– Ministerstwo Finansów od początku się broniło przed obowiązkiem wydawania interpretacji ogólnych na wniosek podatników – mówi Piotr Rogowiecki, ekspert organizacji Pracodawcy RP, która brała udział w pracach nad nowelizacją. – Widać, że robi to nadal. A przecież urząd jest po to, aby pomagać obywatelowi – zwraca uwagę.

Czy warunki wydawania ogólnych interpretacji powinny zostać złagodzone?

– Są one surowe, ale przede wszystkim powinno się zmienić podejście fiskusa – mówi Hanna Filipczyk, doradca podatkowy w kancelarii Enodo Advisors. – Nie da się bowiem znaleźć dwóch stanów faktycznych, które nie różnią się żadnym szczegółem.

– O pozytywnym rozpatrzeniu wniosku powinny decydować zasadnicze elementy spraw, w których wydano rozbieżne rozstrzygnięcia – dodaje Andrzej Zubik, doradca podatkowy, menedżer w zespole postępowań podatkowych w PwC. – Jeśli są podobne, fiskus nie powinien odmawiać wydania interpretacji ogólnej z powodu różnic w nieistotnych szczegółach.

– Organy podatkowe mają za dużą uznaniowość w tej sprawie i to niestety ogranicza możliwość korzystania z nowej instytucji – podsumowuje Andrzej Nikończyk.

Minister finansów nie wyda też interpretacji ogólnej, jeśli w przedstawionych we wniosku sprawach toczy się postępowanie albo od decyzji zostało wniesione odwołanie.

p.wojtasik@rp.pl

Jak złożyć wniosek

Osoba, która chce uzyskać interpretację ogólną, powinna wypełnić formularz ORD-OG. Składa go w jednym z biur Krajowej Informacji Podatkowej (w zależności od tego, o jaki podatek pyta, np. podatkiem dochodowym od osób fizycznych zajmuje się KIP w Toruniu). W ciągu siedmiu dni od złożenia wniosku musi zapłacić 40 zł. Ta kwota zostanie zwrócona, jeśli minister finansów zdecyduje się na wydanie interpretacji ogólnej. Przepada, jeśli organy podatkowe odmówią. Jeśli zostały spełnione przesłanki sporządzenia ogólnej wykładni przepisów, fiskus powinien to zrobić w ciągu trzech miesięcy od dnia złożenia wniosku. Ze strony internetowej Ministerstwa Finansów wynika, że w tym roku zostało wydanych zaledwie dziesięć interpretacji ogólnych (zarówno na wniosek, jak i z urzędu).