Fiskus ostatnio wydał wiele interpretacji dotyczących akcyzy od węgla używanego równocześnie na cele opodatkowane i zwolnione. Twierdzi w nich konsekwentnie, że węgiel podlega zwolnieniu z akcyzy tylko w części dotyczącej ogrzewania pomieszczeń mieszkalnych. Nie przedstawia jednak przy tym metod podziału ilości takiego węgla w zależności od zużycia do różnych celów

W nadesłanym do „Rz" wyjaśnieniu MF napisało: „Należy ilość wyrobów węglowych zużytych do ogrzania pomieszczeń, w których jest prowadzona działalność, która nie podlega zwolnieniu od akcyzy, oszacować zgodnie ze standardami stosowanymi w zakresie podziału kosztów ogrzewania, np. w oparciu o podzielniki ciepła lub powierzchnię pomieszczeń, albo przyjąć ilość będącą podstawą oszacowania kosztów dla celów obrachunkowych lub do obliczenia przychodu dla celów obliczenia podatku dochodowego". MF zaznaczyło, że nie przewiduje zmian w tej części przepisów o akcyzie.

Zdaniem Pawła Bębenka, doradcy podatkowego w kancelarii Ożóg i Wspólnicy, te propozycje wyglądają racjonalnie, aczkolwiek powinny zyskać rangę np. interpretacji ogólnej ministra.

– Oczywiście takie kryteria nie będą problemem dla tych osób i firm, które już dziś dzielą koszty utrzymania swoich nieruchomości ze względu na używanie ich do celów prywatnych i biznesowych. Gorzej, gdy ktoś korzysta z ryczałtowych form opodatkowania albo w ogóle nie prowadzi działalności gospodarczej, a zużywa węgiel na cele zwolnione i opodatkowane – mówi Paweł Bębenek. Dodaje, że interpretacja ogólna ministra powinna przewidywać jednolitą metodę podziału kosztów ogrzewania dla wszystkich podatników.