Do tego, że fiskus ignoruje zwykłe wyroki, podatnicy już się przyzwyczaili. Lekceważenie wydawanych przez poszerzone składy sędziowskie uchwał jest rzadsze. Ale też się zdarza.

Uchwała wiąże tylko w danej sprawie, dlatego organ administracji publicznej nie musi się do niej stosować – to stanowisko poznańskiej Izby Skarbowej, która wydała interpretację w sprawie kosztów związanych z pozyskaniem kapitału w drodze emisji akcji. Było to już po głośnym rozstrzygnięciu składu siedmiu sędziów Naczelnego Sądu Administracyjnego (sygn. II FPS 6/10), że tylko wydatki bezpośrednio związane z podwyższeniem kapitału nie mogą być podatkowym kosztem. Można natomiast odliczyć te, które nie są niezbędne w tej operacji, np. na usługi doradcze i marketingowe. Izba skarbowa odmówiła jednak spółce zaliczenia do kosztów opłat za analizy finansowe, nie przejmując się tezami wyrażonymi w uchwale.

Walka bez końca

– Doświadczenie pokazuje, że fiskus nie zraża się porażkami przed sądem. I czasami się to opłaca – mówi Andrzej Zubik, doradca podatkowy, menedżer w zespole ds. postępowań podatkowych PwC. – Tak było w sprawie milczących interpretacji. W pierwszej uchwale NSA stwierdził, że nie wystarczy wydać interpretację w ciągu trzech miesięcy, trzeba ją jeszcze w tym terminie doręczyć. Minister finansów trwał jednak przy swoim stanowisku, a w następnej uchwale (dotyczącej formalnie innego stanu prawnego, ale merytorycznie tożsamej) sędziowie zmienili zdanie.

– Podobnie było w sprawie akcyzy od energii – opowiada Mariusz Gumola, doradca podatkowy w kancelarii Ożóg i Wspólnicy. – Po wyroku ETS i pierwszej uchwale NSA wydawało się, że jej producenci mają zwycięstwo w kieszeni. Sędziowie stanęli jednak ostatecznie po stronie fiskusa, wydając drugą, odmienną uchwałę.

Eksperci nie mają jednak wątpliwości: ignorowanie sądowych rozstrzygnięć to naganna praktyka. Tymczasem w interpretacjach normą jest formułka „powołane wyroki zostały wydane w indywidualnych sprawach, w określonych stanach faktycznych i nie są wiążące dla organu".

Zasada zaufania

– To prawda, że wyrok wiąże tylko w danej sprawie – mówi Mariusz Gumola. – Z ordynacji podatkowej wynika jednak pośrednio, że w interpretacjach indywidualnych trzeba uwzględniać orzecznictwo sądowe. Tym bardziej uchwały podejmowane przez poszerzone składy NSA, aby wyjaśnić budzące poważne wątpliwości zagadnienia prawne.

– Kwestionowanie jednolitego orzecznictwa jest też sprzeczne z ekonomią procesową – dodaje Andrzej Zubik. – Przeciąganie sporu oznacza tylko dodatkowe koszty dla Skarbu Państwa.

Także WSA w Poznaniu (sygn. I SA/Po 839/11), do którego trafiła skarga na interpretację w sprawie wydatków związanych z podwyższeniem kapitału, stwierdził, że niezrozumiałe jest lekceważenie przez fiskusa uchwał NSA. Narusza to zasadę prowadzenia postępowania w sposób budzący zaufanie do organów podatkowych.

Opinia:

Krzysztof Budasz doradca podatkowy w KDA Audyt Grupa Sarnowski & Wiśniewski

Fiskus odmawia uznawania pozytywnych dla podatników wyroków, często powołując się na orzeczenia, które są korzystne dla niego. Tymczasem zadaniem organów administracji publicznej jest przeanalizowanie całego orzecznictwa sądowego i wydanie obiektywnego rozstrzygnięcia. Tego oczekują podatnicy, którzy nie muszą znać wszystkich wyroków i uchwał. Jeśli natomiast urząd kwestionuje orzeczenie, na które powołuje się podatnik, powinien wyjaśnić dlaczego, a nie zasłaniać się ogólną formułką o tym, że wiąże tylko w danej sprawie. To sądy wyznaczają kierunki interpretacyjne przepisów i fiskus nie może tego lekceważyć.