Tak wynika z dwóch ostatnich interpretacji w tej sprawie.
Chodzi o odpowiedzi: Izby Skarbowej w Warszawie z 7 lutego 2011 (IPPB2/415-1028/10-2/AS) i Izby Skarbowej w Katowicach z 21 stycznia 2011 (IBPBII/1/415-866/10/HK).
To zaskakująca zmiana dotychczasowego stanowiska. Jeszcze 17 stycznia tego roku Izba Skarbowa w Warszawie uznała bowiem, że w takiej sytuacji podatek trzeba płacić (odpowiedź IPPB4/415-825/10-2/JS). Podobnie było w wielu poprzednich interpretacjach.
W interpretacji z 7 lutego 2011 Izba Skarbowa w Warszawie zajmowała się pytaniem spółki dominującej w grupie „będącej jednym z największych polskich pracodawców, zatrudniającym ok. 93,4 tys. osób. Grupa jest piątą co do wielkości koleją europejską”. Spółka zamierza zawrzeć umowę ubezpieczenia OC jej władz.
Chce zapewnić członkom zarządu i rady nadzorczej niezwłoczną pomoc prawną w razie wniesienia przeciwko nim roszczenia oraz ewentualną wypłatę odszkodowania. Spółka wyjaśnia, że jako podmiot najbardziej narażony na ewentualne straty wynikające z błędnego działania lub zaniechania członków jej władz będzie głównym beneficjentem ubezpieczenia.
Dzięki niemu zwiększy możliwości zaspokojenia potencjalnych roszczeń, które mogą przekroczyć wartość prywatnego majątku osób ubezpieczonych.
Wnioskodawca podkreślił, że ochrona ubezpieczeniowa nie dotyczyłaby konkretnej osoby fizycznej, lecz wszystkich byłych, obecnych i przyszłych członków władz (zarządu, rady nadzorczej, komisji rewizyjnej lub analogicznych władz statutowych), prokurentów, pełnomocników i pracowników spółki wykonujących funkcje zarządcze lub nadzorcze, a także współmałżonków, spadkobierców i przedstawicieli prawnych tych osób (w zakresie odpowiedzialności ubezpieczonych objętej umową).
Izba skarbowa zgodziła się ze spółką, że w opisanej przez nią sytuacji poszczególne osoby zasiadające w zarządzie i radzie nadzorczej nie uzyskają przychodu z tytułu wykupienia opisanej polisy. Powołała się na uchwałę NSA z 18 listopada 2002 (FPS 9/02).
Wynika z niej, że „warunkiem koniecznym do uznania nieodpłatnego świadczenia za przychód jest jego otrzymanie lub postawienie do dyspozycji podatnika”.
Podkreślono w niej również, że o nieodpłatnym świadczeniu można mówić, gdy pojawia się korzyść kosztem innego podmiotu. Chodzi o nieodpłatne, czyli niezwiązane z kosztami lub inną formą ekwiwalentu przysporzenie majątku, mające konkretny wymiar finansowy.
Kluczowy dla korzystnego dla wnioskodawcy rozstrzygnięcia był argument, że krąg osób ubezpieczonych jest otwarty, może się zmienić pod względem osobowym i ilościowym w trakcie ubezpieczenia bez wpływu na wysokość składki. Ubezpieczyciel nie uzyskuje bowiem imiennego wykazu osób ubezpieczonych.
Z pytania spółki wynikało, że podstawą kalkulacji składki są wyłącznie dane finansowe spółki, powiązania kapitałowe, historia szkodowości oraz plany biznesowe. Indywidualizacja ubezpieczonych następuje dopiero w sytuacji skierowania przeciwko nim roszczenia objętego ochroną.
Do tego momentu krąg osób objętych ubezpieczeniem określany jest jedynie przez wskazanie funkcji osób fizycznych działających w imieniu spółki.
Podobnie brzmi odpowiedź Izby Skarbowej w Katowicach z 21 stycznia 2011. Argumenty te są przekonujące. Pojawia się jednak pytanie, dlaczego wcześniej fiskus upierał się, że jest inaczej.
Dotychczasowe stanowisko fiskusa można znaleźć m.in. w interpretacji Izby Skarbowej w Warszawie z 17 stycznia 2011.
Czytamy w nim: „Sytuacja, w której składka opłacana jest przez inną osobę niż ta, w której interesie majątkowym zawierana jest umowa, powoduje powstanie przychodu u osoby, na rzecz której zawierana jest umowa. (…)
W takiej sytuacji niewątpliwie korzyścią majątkową dla członka zarządu, członka rady nadzorczej i dyrektora jest zyskanie ochrony płynącej z umowy ubezpieczeniowej przy jednoczesnym nieponoszeniu wydatków na uzyskanie tej ochrony. (…)
Składkę ubezpieczeniową ponoszoną na rzecz członków zarządu, członków rady nadzorczej i dyrektorów przez spółkę należy zaliczyć do przychodów tychże osób. Obojętna podatkowo jest wyłącznie sytuacja, w której członek organów statutowych spółki sam ponosi koszty ubezpieczenia od odpowiedzialności cywilnej”.
W piśmie tym można znaleźć też następujące stwierdzenie: „Fakt, że umowa np. będzie zawarta w wersji bezimiennej, czy też dokonywanie opłat będzie odbywało się w sposób uniemożliwiający identyfikację ceny ubezpieczenia przypadającej na danego podatnika, nie stanowią trwałej przeszkody w ustaleniu wysokości przychodu przypadającego na konkretną osobę.
Spółka zna bowiem członków zarządu i członków rady nadzorczej oraz dyrektorów z imienia i nazwiska, zna również dokładne okresy, kiedy te osoby pełnią swoje funkcje.
W rezultacie można więc wskazać każdą osobę, która jest objęta tym ubezpieczeniem, a także okres, w którym korzysta z ochrony ubezpieczeniowej.
Uwzględniając następnie wysokość zapłaconej składki oraz okres ubezpieczenia można ustalić wysokość przychodu uzyskanego przez daną osobę. (…) nie ma podstaw, aby umowę niezindywidualizowaną obejmującą wszystkich członków organów spółki traktować jako zdarzenie niepowodujące przysporzenia po stronie wymienionych osób tylko dlatego, że jest to umowa, która ma postać zbiorową a składka naliczana jest ryczałtowo”.
Podobnie brzmiało wiele innych wcześniejszych odpowiedzi. Trzeba przyznać, że zawarte w nich wskazówki dotyczące zasad wyliczania przychodu w praktyce były bardzo trudne do zastosowania. Nie uwzględniały bowiem, że odpowiedzialność członka zarządu jest dużo większa niż osoby zasiadającej w radzie nadzorczej.
Inne jest więc także ryzyko i wysokość składki. Dlatego zmianę stanowiska fiskusa należy uznać za uzasadnioną.
Mimo to podatnicy mogą czuć się zdezorientowani, a ci, którzy niedawno otrzymali niekorzystne interpretacje – rozżaleni. Warto więc przypomnieć, że jednym z podstawowych zadań nałożonych przez ordynację podatkową na ministra finansów jest dążenie do zapewnienia jednolitego stosowania prawa podatkowego przez organy podatkowe i organy kontroli skarbowej.
Skoro więc fiskus zdecydował się na taką zmianę stanowiska, to powinien to zrobić w formie interpretacji ogólnej, która dawałyby ochronę wszystkim płatnikom i podatnikom.
JAK KONSTRUOWAĆ UMOWY
Kiedy władze spółki unikną podatku
Gdy osoby ubezpieczone nie zostały z góry określone w umowie (załączniku do umowy, aneksie lub innym dokumencie) w sposób pozwalający na ich jednoznaczną identyfikację, jako osób ubezpieczonych od odpowiedzialności cywilnej, lecz są identyfikowane dopiero w chwili zajścia wypadku ubezpieczeniowego lub w chwili spełnienia świadczenia przez ubezpieczyciela, nie jest możliwe ustalenie przychodu w postaci otrzymania nieodpłatnych świadczeń przez poszczególnych ubezpieczonych, ponieważ brak jest podstaw do przyporządkowania im składek w dacie zawarcia umowy i opłacenia ich przez spółkę.
(Interpretacja Izby Skarbowej w Warszawie z 7 lutego 2011 IPPB2/415-1028/10-2/AS)
Czytaj też:
Zobacz tematy:
»
»