Łatwiej można by ściągać zaległości z majątku wspólnego małżonków, gdy jeden z nich zalega wobec fiskusa. Ma to – jak tłumaczy MF – uniemożliwić drugiemu małżonkowi wyzbycie się składników majątku wspólnego, zanim poborca ustanowi na nich zabezpieczenie.

[wyimek][b]Zobacz [link=http://www.rzeczpospolita.pl/pliki/prawo/pdf/zalozenia_09_09_2010.pdf]przyjęty przez rząd projekt założeń do ustawy o postępowaniu egzekucyjnym w administracji[/link][/b][/wyimek]

[srodtytul]Szybciej z hipoteki[/srodtytul]

Organy egzekucyjne mogłyby też szybciej sięgnąć do majątku, na którym ustanowiona została hipoteka przymusowa lub zastaw skarbowy. Dziś, gdy obciążony majątek zostanie sprzedany lub darowany, sąd musi najpierw orzec o odpowiedzialności tego, kto go kupił lub dostał w darowiźnie (tzw. dłużnika rzeczowego). Musi więc być wystawiony tytuł egzekucyjny, sąd musi mu nadać klauzulę wykonalności, a dopiero potem wkracza komornik sądowy (gdy nieruchomość jest obciążona hipoteką) lub egzekutor (gdy rzecz jest obciążona zastawem).

Rząd zgodził się na wyeliminowanie z tej procedury sądu. Organ mógłby zajmować obciążonym majątek już przed nadaniem tytułowi egzekucyjnemu klauzuli wykonalności, a tę nadawałby nie sąd, lecz sam wierzyciel.

Już od 2001 r. naczelnicy posiadają uprawnienia do prowadzenia egzekucji z nieruchomości i zbędne jest korzystanie z egzekucji sądowej – tłumaczyło tę zmianę Ministerstwo Finansów.

[srodtytul]Egzekucja z pieniędzy[/srodtytul]

Zmiany dotyczyłyby też egzekucji z pieniędzy. Dziś zdarza się, że zobowiązani nie mają żadnego majątku, z którego można by ściągać zaległości. Co z tego więc, że zgodnie z ordynacją podatkową bieg terminu przedawnienia zostaje przerwany wskutek zastosowania środka egzekucyjnego, skoro nie ma żadnego innego skutecznego środka – tłumaczyło MF. Zmiana miałaby więc polegać na tym, że już samo doręczenie zobowiązanemu pisemnego wezwania do zapłaty zapobiegałoby przedawnieniu się dochodzonych należności.

Na szczęście bieg przedawnienia przerywałoby tylko pierwsze wezwanie do zapłaty, a nie każdorazowe, jak to się dzieje przy zastosowaniu pozostałych środków egzekucyjnych.

Jest też zgoda na to, by organy ściągające zaległości mogły samodzielnie wystawiać tytuły wykonawcze. Dziś działają często na podstawie kopii, bo oryginał zostaje w sądzie (np. gdy została ustanowiona hipoteka). Aby więc nie było więcej zarzutów o brak podstawy prawnej (brak oryginału), rząd zgodził się przyznać im prawo do wystawiania kolejnych tytułów wykonawczych w tej samej sprawie.

Zalegający wobec budżetu nie mógłby składać skargi na przewlekłość postępowania. Dlaczego? „Bo zobowiązani, wobec których prowadzone są postępowania egzekucyjne, nie korzystają z tego środka prawnego – argumentowało MF. – Ponadto to w ich interesie jest dobrowolnie wpłacić dochodzone należności, bo to nie generuje kosztów egzekucyjnych i nie powoduje dalszego wzrostu odsetek z tytułu niezapłacenia należności w terminie”.

[ramka]

[b]Komentuje Dorota Szubielska, partner w Chadbourne & Parke LLP:[/b]

Dziwi mnie, że w przepisach o pobieraniu kosztów egzekucyjnych nie przewidziano zmian, które uwzględniałyby chociaż orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego w odniesieniu do opłat pobieranych przez komorników. Z przepisów wynika, że za dokonane czynności egzekucyjne organ pobiera opłaty stosunkowe w wysokości 4 proc., 5 proc., 6 proc., 10 proc. wartości egzekwowanej należności. Przepis określa dolną granicę (nie mniej niż…), ale nie wskazuje górnej. Jednocześnie stanowi, że zapłata przez dłużnika egzekwowanej należności po dokonaniu czynności egzekucyjnej nie zwalnia go od obowiązku uiszczenia opłaty manipulacyjnej oraz opłat za czynności egzekucyjne i wydatków egzekucyjnych. Regulacja nakładająca obowiązek zapłaty kosztów egzekucyjnych nawet wtedy, gdy organ nie dokonał skutecznej egzekucji roszczenia, jest skrajnie rygorystyczna i ma charakter sankcyjny.[/ramka]

[ramka][b]Czytaj też:

[link=http://www.rp.pl/artykul/56222,564383-Fiskus-szybciej-sciagnie-to--co-jego.html]Fiskus szybciej ściągnie to, co jego[/link][/b][/ramka]