Tak wynika z [b]wyroku Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Olsztynie z 7 stycznia 2009 r. (I SA/Ol 524/08)[/b].

[srodtytul]Jaki jest problem[/srodtytul]

W wyniku kontroli podatkowej przeprowadzonej w spółce ustalono, że zawyżyła ona koszty uzyskania przychodu na skutek zaliczenia do nich aktualizacji wartości środka trwałego na podstawie wyceny biegłego oraz wydatków poniesionych na usługi doradcze. Spółka złożyła korektę, ale tylko w odniesieniu do aktualizacji środka trwałego. W pozostałym zakresie nie zgodziła się z ustaleniami kontroli. Sprawa trafiła do wojewódzkiego sądu administracyjnego.

[srodtytul]Skąd to rozstrzygnięcie[/srodtytul]

Sąd jednak skargi nie uwzględnił. Stwierdził, że zgodnie z utrwalonym w orzecznictwie NSA poglądem możliwość zaliczenia konkretnego wydatku do kategorii kosztów uzyskania przychodów uzależniona jest od powiązania go z działalnością podatnika, który zalicza ten wydatek do kosztów, istnienia bezpośredniego lub nawet tylko potencjalnego związku przyczynowego między wydatkiem a uzyskanym czy też potencjalnym przychodem oraz właściwego udokumentowania tego wydatku, przy czym przesłanki te muszą być spełnione łącznie.

Udowodnienie, że poniesione wydatki stanowią koszt uzyskania przychodów, spoczywa na podatniku.

W rozpoznanej sprawie spór dotyczył zaliczenia przez spółkę do kosztów uzyskania przychodów opłaty za usługi doradcze. W ocenie sądu zasadnicze znaczenie dla rozstrzygnięcia sporu ma treść umowy w zakresie doradztwa finansowego oraz protokołu zdawczo-odbiorczego z wykonania prac objętych umową.

Strony określiły sposób ustalenia wynagrodzenia za wykonanie usług doradczych. Postanowiły, że wynagrodzenie wyniesie 30 proc. faktycznie uzyskanych i wymiernych efektów finansowych zleceniodawcy związanych wyłącznie z realizacją umowy. Z kolei w protokole zdawczo-odbiorczym z wykonania prac objętych umową strony oświadczyły jedynie, że prace wynikające z umowy zostały w całości wykonane. Nie wskazano w nim żadnych efektów finansowych, które spółka uzyskała w wyniku realizacji umowy doradztwa.

[wyimek]Ogólnikowe argumenty nie przekonają fiskusa o zasadności ponoszonych wydatków[/wyimek]

W konsekwencji nie jest znana wysokość faktycznie uzyskanych i wymiernych efektów finansowych skarżącej spółki w związku z realizacją umowy. Nie sposób więc uznać za prawidłowe zakwalifikowanie przez nią określonej kwoty do kosztów uzyskania przychodów. Nie wiadomo bowiem, jak wyliczyła, że właśnie tyle należy się kontrahentowi za usługi doradcze.

Również w toku postępowania spółka nie wykazywała kwot „faktycznie uzyskanych i wymiernych efektów finansowych”, które byłyby następstwem podjętych działań.

Bardzo ogólnikowo wskazywała, że kontrahent opracował atrakcyjne oferty wynajmu powierzchni dla banków w celu utworzenia małych oddziałów bądź filii oraz pełnił nadzór nad przekształceniem spółdzielczego własnościowego prawa do lokalu w prawo własności, przez co nastąpiło zmniejszenie kosztów eksploatacyjnych oraz zwiększenie stawki najmu.