To jedna z korzystnych dla przedsiębiorców zmian, którą wprowadza nowelizacja ustawy o CIT oraz ustawy o PIT.
– [b]Księgowi przez wiele lat przyzwyczaili się, że jeśli firma nie skończy inwestycji, to straci także podatkowo, nie zaliczy bowiem wydatków do kosztów[/b] – mówił doradca podatkowy Paweł Wójciak podczas IV Dorocznej Konferencji Rachunkowości zorganizowanej przez Stowarzyszenie Księgowych w Polsce. – [b]Od nowego roku czeka ich miła niespodzianka. Będą mogli także odliczyć wydatki związane z zaniechanym przedsięwzięciem. Ale nie od razu.[/b] Nowy przepis mówi, że będą kosztem dopiero w momencie zbycia inwestycji lub jej likwidacji.
I tu jest ryzyko sporów z fiskusem. Urzędy uważają bowiem, że likwidacja oznacza tylko fizyczne zniszczenie danej rzeczy. W orzecznictwie pojęcie to interpretuje się szerzej, także jako rezygnację z używania. Ale nie można wykluczyć konfliktów z organami podatkowymi.
– [b]Jeszcze większe problemy mogą się pojawić wtedy, gdy firma przeprowadza inwestycję w majątku, który nie jest jej własnością[/b] – przestrzegał Paweł Wójciak. – Załóżmy, że buduje magazyn na cudzym gruncie. Przerywa budowę, ale chce zaliczyć wydatki do kosztów. Co ma zrobić? Sprzedać tej inwestycji nie może, bo należy przecież do właściciela gruntu. Fizyczna likwidacja może być natomiast nieopłacalna. Pozostaje jej argumentowanie, że pojęcie likwidacji oznacza także rezygnację z wykorzystywania i oddanie innemu przedsiębiorcy (w tym wypadku właścicielowi).
Oczywiście wydatki na zaniechaną inwestycję muszą być związane z działalnością. Tylko wtedy będą podatkowym kosztem. Przedsiębiorca musi więc wykazać, że przedsięwzięcie było racjonalne, a rezygnacja uzasadniona ważnymi przyczynami (np. z powodu kryzysu finansowego inwestycja stała się nieopłacalna).