Na czym polega firmanctwo? [b]To sytuacja, kiedy podatnik (firmowany) za zgodą innej osoby (firmującego) w celu zatajenia prowadzenia działalności gospodarczej lub jej rzeczywistych rozmiarów posługuje się lub posługiwał imieniem i nazwiskiem, nazwą lub firmą tej osoby.[/b]
Za taki proceder grożą surowe kary.
[srodtytul]Grzywna lub więzienie[/srodtytul]
W najlepszym wypadku skończy się na grzywnie, w cięższych przypadkach – podatnikom grozi nawet więzienie. Jak mówi bowiem [link=http://aktyprawne.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr?id=186065]kodeks karny skarbowy[/link], podatnik (firmowany), który w celu zatajenia prowadzenia działalności gospodarczej na własny rachunek lub rzeczywistych rozmiarów tej działalności posługuje się imieniem, nazwiskiem, nazwą lub firmą innej osoby i przez to naraża podatek na uszczuplenie, podlega karze grzywny do 720 stawek dziennych albo karze pozbawienia wolności do lat dwóch albo obu tym karom łącznie.
Jeśli kwota podatku narażonego na uszczuplenie jest małej wartości (a więc w czasie jego popełnienia nie przekracza 200-krotnej wielkości minimalnego wynagrodzenia, czyli 225 tys. 200 zł), sprawca podlega jedynie grzywnie.
Jak sąd ustala stawkę dzienną? Bierze pod uwagę dochody sprawcy, jego warunki osobiste, stosunki majątkowe i możliwości zarobkowe. Stawka nie może być niższa od jednej trzydziestej minimalnego wynagrodzenia, czyli 37,50 zł i wyższa od 400-krotności tej kwoty, czyli 15 tys. zł. Zakładając, że sąd wymierzy nam 720 stawek dziennych w maksymalnej wysokości za firmanctwo, możemy zapłacić ponad 10 milionów zł grzywny.
[srodtytul]Zapłacimy cudze długi[/srodtytul]
To niejedyne dolegliwości finansowe, jakie trzeba brać pod uwagę. Jak mówi bowiem art. 113 ordynacji podatkowej, firmujący, który wyraził zgodę na posługiwanie się swoim imieniem, ponosi solidarną odpowiedzialność z podatnikiem całym swoim majątkiem za zaległości podatkowe powstałe podczas prowadzenia tej działalności. Co to oznacza? Mniej więcej tyle, że [b]jeżeli firmowany nie będzie zdolny ze swojego majątku pokryć wszystkich zobowiązań podatkowych, fiskus będzie mógł zaspokoić swoje roszczenia z majątku firmującego.[/b]
Odpowiedzialność ta nie działa w dwie strony. Firmowany nie musi zatem przejmować się solidarnym zaspokajaniem z własnego majątku podatku firmującego.
[srodtytul]Będą kłopoty z VAT naliczonym…[/srodtytul]
Gdy fiskus udowodni firmanctwo, zaczną się problemy z rozliczeniami VAT i to dla obu stron – i firmowanego, i firmującego.
Organy podatkowe zakwestionują u firmującego prawo do obniżenia podatku należnego o naliczony. I będą miały rację. W końcu nie można uznać go za podatnika VAT. Tym bowiem – zgodnie z art. 15 ustawy o VAT – są osoby prawne, jednostki organizacyjne niemające osobowości prawnej oraz osoby fizyczne wykonujące samodzielnie działalność gospodarczą – bez względu na jej cel lub rezultat. Firmujący nie wykonuje jednak działalności samodzielnie. Jedynie użycza swojego imienia innej osobie, która tę działalność faktycznie prowadzi. A skoro firmujący nie jest podatnikiem, VAT odliczyć nie może. Z prawa tego nie skorzysta również firmowany. On bowiem nie zadeklarował chęci korzystania z prawa do obniżenia VAT należnego. Nie zrobił tego, bo udawał, że to nie on, lecz firmujący kupuje towary i usługi.
[srodtytul]…oraz należnym[/srodtytul]
Problemy będą dotyczyły również VAT należnego wykazanego przez firmującego w ramach działalności firmowanej jego imieniem. Fiskus przypisze go firmowanemu. Jakie to będzie miało konsekwencje? Po pierwsze – nie będzie miał prawa do odliczenia VAT w rozliczeniu za okres, w którym jego działalność była firmowana przez inną osobę. Na tym jednak nie koniec. Fiskus może ustalić mu dodatkowego 30-proc. zobowiązania podatkowego (tzw. sankcja VAT). Tej ostatniej nie musi obawiać się firmujący. On bowiem nie jest podatnikiem, a sankcja wymierzana jest tylko podatnikom.
[ramka][b]Nadpłaty nie będzie[/b]
[b]Jeśli fiskus przypisze obrót wykazany przez firmującego osobie, która pod jego szyldem prowadziła działalność, nie oznacza to, że u firmującego pojawi się nadpłata. [/b]Zgodnie bowiem z ustawą o VAT firmujący, który wystawi fakturę i wykaże w niej kwotę podatku, będzie zobowiązany do jej zapłaty. Nawet zatem jeśli faktura nie odzwierciedla rzeczywistej sprzedaży, samo jej wystawienie powoduje konieczność zapłacenia wykazanego w niej podatku. [/ramka]