O tym, że uproszczony sposób płacenia podatku dochodowego od osób fizycznych nie uchroni przed kontrolą źródeł pochodzenia majątku, przekonał się elektronik z Mazowsza, który w latach 90. jako przedsiębiorca na karcie podatkowej handlował podzespołami elektronicznymi. Biznes okazał się strzałem w dziesiątkę, gdy na naszym rynku pojawił się zachodni sprzęt RTV – telewizory i magnetowidy.

– Na posiadany majątek pracowałem 12 lat, a działalność była legalna. Co roku dostawałem decyzję o wysokości stawki podatku. Wtedy nie podlegaliśmy ani VAT, ani też kasom fiskalnym – wspomina G.G. Jego problemy się zaczęły, kiedy kupił synowi dom. – Mam przelewy z kont bankowych, ale to nie przekonuje inspektorów – mówi. Jak podkreśla, jest gotowy szukać sprawiedliwości nawet w Strasburgu.

Sprawa kontroli nieujawnionych źródeł nie budziłaby zapewne tyle emocji, gdyby nie to, że przepisy podatkowe nie wymagają od tzw. kartowiczów czy ryczałtowców prowadzenia szczegółowej ewidencji działalności gospodarczej. Ci ostatni płacą podatek albo według norm szacunkowych, albo od obrotu, a wtedy uzyskiwany przez nich dochód (czyli zysk) nie ma znaczenia. Z kolei dla kartowiczów stawka podatku uzależniona jest od rodzaju prowadzonego biznesu, liczby zatrudnianych osób oraz wielkości miasta, w którym tę działalność prowadzą.

Co na to Ministerstwo Finansów? Powołuje się na ustawowe zadania.

Twierdzi, że ujawnianie i kontrola dochodów niemających pokrycia w ujawnionych źródłach należy do zakresu kontroli skarbowej zgodnie z art. 2 ust. 1 pkt 2 ustawy o kontroli skarbowej. Ponadto art. 20 ust. 3 ustawy o PIT jest podstawą opodatkowania przychodów nieujawnionych organom podatkowym, na których uzyskiwanie wskazuje wartość wydatków i zgromadzonego mienia – przewyższająca deklarowane dochody.

„Organy kontroli skarbowej mogą prowadzić kontrole w zakresie nieujawnionych źródeł przychodu wobec podatnika niezależnie od formy jego rozliczania się, bowiem forma opodatkowania wskazuje jedynie na sposób rozliczania się z należności podatkowych naliczanych od dochodów, które podatnik zadeklarował, czyli ujawnił organom podatkowym” – napisał resort w odpowiedzi na pytania „Rz”.

Według ministerialnych urzędników dochody z nieujawnionych źródeł to takie, które nigdy nie zostały ujawnione fiskusowi, a są z nich finansowane różnego rodzaju wydatki podatnika. Kontrolą może być objęta np. osoba prowadząca działalność gospodarczą i płacąca podatek zryczałtowany, zatrudniona na podstawie umowy o pracę bądź uzyskująca dochody z tytułu wykonywania umów cywilnoprawnych.

O wszczęciu kontroli decyduje nadwyżka wydatków nad deklarowanymi dochodami. „Jeżeli np. fryzjer z małego miasteczka kupuje willę o wartości miliona złotych lub luksusowy samochód, to organy kontroli skarbowej (…) dokonują porównania dochodów uzyskiwanych przez osoby prowadzące taką samą działalność w tej samej miejscowości, a następnie ustalają ewentualną nadwyżkę środków przeznaczonych na ww. wydatki z osiąganymi dochodami z tego typu działalności” – twierdzi resort finansów.

Według MF osoba opodatkowana w takiej formie może bowiem dodatkowo np. prowadzić niezgłoszoną działalność gospodarczą w innym zakresie (handel internetowy), posiadać środki z umów pożyczek lub darowizn niezgłoszonych do opodatkowania.

Co do zasady także osoby opodatkowane w formie karty podatkowej mogą być kontrolowane pod kątem dochodów z nieujawnionych źródeł. Inaczej mielibyśmy do czynienia z uprzywilejowaniem tej grupy podatników. W razie kontroli taki podatnik może mieć trudności z udowodnieniem wysokości przychodu, ponieważ nie musi prowadzić ewidencji do celów podatku dochodowego. A skoro przepisy mu tego nie nakazują, organy skarbowe nie mogą się domagać jej przedstawienia. Powinny natomiast akceptować wszelkie dowody, które służą uprawdopodobnieniu kwoty przychodu. Warto zauważyć, że opodatkowani kartą muszą prowadzić ewidencję na potrzeby VAT, gdy ich przychody przekroczą 50 tys. zł, a ta może być użyta do dokumentowania przychodów z ich działalności.

Osoby rozliczające się kartą podatkową nie muszą posiadać żadnej dokumentacji podatkowej. Skoro urząd skarbowy żąda dowodów uzyskania przychodu, powinien wskazać podstawę prawną. Nakazuje to konstytucyjna zasada praworządności. Organ podatkowy powinien zatem opierać się przede wszystkim na oświadczeniach takich podatników oraz na uprawdopodobnieniu okoliczności uzyskania przychodu. To organ powinien wskazać źródło środków przeznaczonych na wydatki, jeśli uważa, że nie jest nim działalność. Państwo musi być konsekwentne. Jeżeli najpierw ustawodawca zdecydował się odformalizować prowadzenie działalności gospodarczej, to powinno to dotyczyć także nieujawnionych źródeł.

masz pytanie, wyślij e-mail do autorki

g.lesniak@rp.pl