Problem wynika z tego, że tegoroczne święta Bożego Narodzenia będą pierwszymi, w czasie których przepisy podatkowe wyraźnie oddzielają reklamę od reprezentacji. Wydatki należące do pierwszej grupy pozwalają traktować jak koszt uzyskania przychodu w CIT, a tych drugich – nie.

Jeśli więc w grę wchodzi wydawanie prezentów na zewnątrz firmy, to nie ma wątpliwości, że jest to reprezentacja, i o koszcie nie może być mowy. Nie ma znaczenia, czy prezentem jest wino kupione w hurtowni czy np. słodycze produkowane przez darczyńcę. Jednak już np. w wypadku dekoracji związanych z tworzeniem atmosfery świąt w firmie czy punkcie handlowym, w którym sprzedawane są jej produkty, sytuacja nie jest tak oczywista. Jeśli zakupiono np. wystawioną tam choinkę, to bezwzględnie w grę wchodzi reprezentacja. Jednak gdy zostaną na niej powieszone słodycze z logo firmy, już mogą być wątpliwości.

– Jestem zdania, że wydatek na taki wystrój biura czy sklepu powinien być zaliczony do kosztów, ale warto pamiętać, że organy skarbowe mogą podchodzić do tego bardziej restrykcyjnie i uznawać za reklamę ewentualnie jedynie dekorację świąteczną opatrzoną logo konkretnych towarów, a nie firmy – zaznacza Katarzyna Szafrańska-Blank, doradca podatkowy w PricewaterhouseCoopers.

Tak więc nie będzie problemu, jeśli na choince zawisną cukierki mające własną markę. Jednak już gdy będą to bombki z logo producenta, urząd może odmówić zaliczenia wydatku do kosztów.

Kolejny wydatek, który trzeba dobrze zaplanować, wiąże się z wysyłanymi kontrahentom czy klientom kartkami świątecznymi. Żeby bronić zaliczenia tego wydatku do kosztów, kartka powinna mieć np. kształt towarów produkowanych przez daną firmę, zawierać ich logo. Mogą też w życzenia świąteczne zostać wplecione hasła reklamowe firmy, która wysyła kartkę.

Wydatki, które stosunkowo trudno byłoby potraktować jako koszt, wiążą się z organizacją imprezy dla kontrahentów. Co do zasady jest to bowiem reprezentacja. Jednak, zdaniem Katarzyny Szafrańskiej-Blank, w niektórych sytuacjach wydatki na imprezy z kontrahentami organizowane pod koniec roku można by uznać za koszty uzyskania przychodu. Byłoby tak, gdyby przedsiębiorca niejako połączył poczęstunek kontrahentów, np. wigilijnym śledziem, ze spotkaniem podsumowującym rok czy omawianiem planów na przyszłość. Trzeba jednak pamiętać, żeby wyniki takiego spotkania były udokumentowane w celach dowodowych na wypadek kontroli z urzędu skarbowego.

Poza wydatkami skierowanymi na zewnątrz są też takie, które firma ponosi na pracowników.

Oprócz wigilii, której nie da się uznać za koszt, są oczywiście prezenty. Jeśli nie są one uzależnione od sytuacji materialnej pracowników i są finansowane ze środków bieżących firmy, to nie należy się spodziewać problemów z uznaniem ich za koszty. Powinny być jednak obciążone PIT.