W ciągu trzech kwartałów 2007 roku podatnicy wpłacili na konta urzędów skarbowych ponad 63 mln zł z tytułu korekty deklaracji, której dokonali po kontroli urzędu kontroli skarbowej. Tylko w październiku 2007 r. korekty złożonych wcześniej deklaracji dotyczyły łącznie 14,5 mln zł. Według Ministerstwa Finansów efekt przeszedł najśmielsze oczekiwania. O tym, że podatnicy docenili daną im szansę, świadczy to, że przez niespełna dwa pierwsze miesiące obowiązywania tej instytucji (od 11 listopada do 31 grudnia 2006 r.) kontrolowani złożyli korekty deklaracji na łączną kwotę 15 mln zł.
Właśnie minął pierwszy rok obowiązywania przepisów, które umożliwiają korygowanie deklaracji po kontroli UKS. Dokładnie 11 listopada 2006 r. zaczęła obowiązywać nowelizacja ustawy o kontroli skarbowej i kluczowy dla sprawy art. 14c (DzU z 2006 r., nr 191, poz. 1413). Wprowadził on możliwość złożenia korekty w ciągu 14 dni od dnia doręczenia kontrolowanemu protokołu kontroli. I z tego prawa, jak pokazują dane Ministerstwa Finansów, podatnicy chętnie korzystają. W I kwartale br. w wyniku korekt do kasy państwa wpłynęło 16,7 mln zł, w II kwartale 18,7 mln zł, a w III kwartale aż 27,7 mln zł.
– Ta instytucja sprawiła, że kontrola skarbowa przestała być deficytowa. Nie dość, że przynosi wymierne korzyści budżetowi państwa, to jeszcze pozwala znacząco skrócić postępowania, i to co najmniej o rok. A skrócenie postępowań to nie tylko mniej pracy w urzędzie, ale również mniej uciążliwych czynności, które przedtem podatnik musiał wykonać po kontroli skarbowej – podkreśla w rozmowie z „Rz” Igor Strąk, wicedyrektor Departamentu Kontroli Skarbowej w Ministerstwie Finansów.
– Rozwiązanie przeszło nasze najśmielsze oczekiwania. Spodziewaliśmy się, że korekty deklaracji będą dotyczyły jedynie małych kwot, tymczasem w grę wchodzą nawet miliony złotych, które podatnicy od razu płacą.
Jak podkreśla Igor Strąk, dzięki możliwości korekty na konto urzędu skarbowego wpływa należny podatek razem z odsetkami za zwłokę i nie trzeba już wydawać decyzji. Instytucja ta nie tylko zapewnia dodatkowe przychody, ale także przynosi oszczędności. Kontrole sprawiają bowiem, że nie dochodzi do nienależnych zwrotów VAT. Budżet nie musi więc wypłacać pieniędzy, a podatnik nie naraża się na zarzut wyłudzenia i konieczność zapłaty sankcji.
– Możliwość korygowania deklaracji podatkowej po kontroli przeprowadzonej przez urząd kontroli skarbowej przynosi wymierne efekty. Coraz częściej doceniają ją również podatnicy. Niedawno mieliśmy rekordową korektę wykonaną przez podatnika z kapitałem zagranicznym, który pomylił się w VAT na, bagatela, 80 mln zł. Gdyby nie prawo do korekty po kontroli, przedsiębiorca ten musiałby zapłacić 24 mln zł sankcji – powiedział „Rz” Dariusz Ćwikowski, dyrektor UKS w Białymstoku.
Rozwiązanie to pozytywnie oceniają także prawnicy i doradcy podatkowi. – To jest dobra instytucja i skuteczne narzędzie w nakłanianiu podatników do płacenia podatków. Trzeba je tylko zunifikować – uważa Agnieszka Tałasiewicz, partner w Ernst & Young. Chodzi o możliwość korekty deklaracji w VAT po kontroli urzędu skarbowego, co dziś jest niedopuszczalne (art. 81 § 3 ordynacji podatkowej).
– Utrzymywanie tej różnicy nie ma żadnego merytorycznego uzasadnienia – podkreśla Agnieszka Tałasiewicz. Według niej zmiany wymaga również art. 79 ordynacji podatkowej.Obecnie niemożliwe jest bowiem wystąpienie do organu o stwierdzenie nadpłaty w okresie między zakończeniem kontroli a wszczęciem postępowania podatkowego. – Przepisy dotyczące nadpłaty zupełnie nie odzwierciedlają istnienia możliwości korekty po kontroli. W takiej sytuacji postępowanie podatkowe nie jest wszczynane, a podatnik już na zawsze pozostaje w „martwym okresie” między zakończeniem kontroli a wszczęciem postępowania podatkowego.
wyślij e-mail do autora: g.lesniak@rp.pl