Po wielu latach sporów z urzędami stabilizuje się sytuacja kierowców. [b]Ministerstwo Finansów przyznało, że właścicielom firm transportowych przysługują diety za służbowe wyjazdy[/b].
[b]Sejm uchwalił natomiast zmiany w przepisach korzystne dla przewoźników zatrudnionych na etacie. [/b]
[srodtytul]Dylematy firm[/srodtytul]
– Do tej pory firmy transportowe były między młotem a kowadłem – mówi Bolesław Milewski, przewodniczący Ogólnopolskiego Związku Pracodawców Transportu Drogowego. – Inspekcja Pracy kazała płacić diety kierowcom, fiskus twierdził, że im nie przysługują, i chciał je opodatkować, po swoje wyciągał ręce też ZUS.
Od czasu pisma Ministerstwa Finansów z 2003 r. organy podatkowe uważały, że wykonujący swoje codzienne obowiązki kierowca nie jest w podróży służbowej. Dotyczyło to zarówno zatrudnionych w firmach transportowych, jak i tych, którzy prowadzą własną działalność. Urzędników długo nie przekonywały korzystne dla podatników orzeczenia sądów administracyjnych.
W końcu jednak minister finansów zmienił zdanie.
[srodtytul]Ekwiwalent do odliczenia[/srodtytul]
[b]W interpretacji ogólnej z 15 lutego z 2010 r. (nr DD2/033/259/PMN/09/1113) minister finansów przyznał, że także przedsiębiorcom wykonującym usługi transportowe przysługują diety.[/b]
Minister potwierdził to, co podkreślały sądy – nie tylko incydentalne wyjazdy spełniają wymogi podróży służbowych. Odbywają je także ci, dla których wyjazd poza siedzibę firmy jest istotą prowadzonej działalności (w tym wypadku usług transportowych).
[b]Właściciele firm przewozowych mogą więc sobie naliczać diety (czyli ekwiwalent na pokrycie zwiększonych wydatków na wyżywienie) i zaliczać je do podatkowych kosztów.[/b]
– Ta interpretacja rozwiązuje problemy przewoźników, którzy prowadzą własne firmy transportowe – mówi Tomasz Piekielnik, doradca podatkowy w kancelarii Piekielnik i Partnerzy. – Niestety, nie wyjaśnia jednak jednoznacznie sytuacji kierowców będących pracownikami. Wprawdzie, czytając interpretację, można odnieść wrażenie, że także im przysługują diety (które są zwolnione z PIT), bo minister powołuje korzystne dla nich orzeczenia sądów administracyjnych, ale brakuje jasnej konkluzji.
[srodtytul]Wyjazd poza siedzibę[/srodtytul]
– Na szczęście zagadnienie diet dla kierowców zatrudnionych na etacie zostanie już niedługo rozwiązane – mówi Bolesław Milewski. – [b]Na podpis prezydenta czeka bowiem nowelizacja ustawy o czasie pracy kierowców. Wynika z niej, że podróżą służbową przewoźnika jest wyjazd poza siedzibę pracodawcy.[/b]
– Nowelizacja wyraźnie mówi, że w takiej sytuacji przysługują należności na pokrycie kosztów wyjazdu – dodaje Tomasz Piekielnik. – [b]Nie będzie więc wątpliwości, że kierowca ma prawo do zwolnionej z PIT diety.[/b]
[b]Otwarta pozostaje natomiast kwestia rozliczenia świadczeń dla pracowników, którzy na co dzień pracują w terenie, np. przedstawicieli handlowych[/b]. Ten problem mogłaby rozwiązać tylko nowelizacja zapisów o zwolnieniu podatkowym w ustawie o PIT.
[ramka][b]Komentuje Robert Walczak, radca prawny, właściciel kancelarii w Poznaniu:[/b]
Minister finansów nie przyznaje wprawdzie jednoznacznie, że kierowcom pracownikom przysługują diety, ale – moim zdaniem – w świetle tez postawionych w interpretacji nie powinno to budzić wątpliwości. Jeśli bowiem do świadczeń za podróż ma prawo przedsiębiorca świadczący usługi transportowe, to tym bardziej powinny przysługiwać pracownikowi, który dostaje polecenie służbowego wyjazdu. Do tej pory fiskus miał inne zdanie. Powodowało to, że wiele przedsiębiorstw przewozowych w umowach kierowców wpisywało jako miejsce wykonywania pracy siedzibę firmy, co było fikcją. Wiadomo bowiem, że praca przewoźnika polega na jeżdżeniu. Te wątpliwości powinna rozwiązać nowelizacja ustawy o czasie pracy kierowców. [/ramka]
Masz pytanie, wyślij e-mail do autora [mail=p.wojtasik@rp.pl]p.wojtasik@rp.pl[/mail]