Internet staje się coraz popularniejszym narzędziem zarabiania pieniędzy. A pandemia koronawirusa jeszcze przyspieszyła przenoszenie niektórych form działalności do sieci, np. korepetycji. Osoby, które się na to decydują, mogą mieć jednak wątpliwości, jak taką aktywność rozliczyć podatkowo. A to, że nie zawsze jest to proste i może generować spory z fiskusem, potwierdza jeden z najnowszych wyroków Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Poznaniu.
Czytaj także:
Internetowe kursy przygotowujące do matury zwolnione z VAT
Korki w sieci
Sprawa dotyczyła magistra farmacji. We wniosku o interpretację wyjaśnił, że ma jednoosobową działalność, w której zajmuje się sprzedażą kursów maturalnych z chemii przez stronę internetową. Zgodnie z wpisem do Centralnej Ewidencji i Informacji o Działalności Gospodarczej jego przeważającą działalnością są usługi z pozostałych pozaszkolnych form edukacji, gdzie indziej niesklasyfikowanych.
Chciał się upewnić, że usługi związane z nauczaniem chemii korzystają ze zwolnienia na podstawie art. 43 ust. 1 pkt 27 ustawy o VAT, tj. dla usług prywatnego nauczania na poziomie przedszkolnym, podstawowym, ponadpodstawowym i wyższym, świadczonego przez nauczycieli.
Wiedza ze studiów
Przedsiębiorca przyznał, że nie ma przygotowania pedagogicznego ani certyfikatów potwierdzających kwalifikacje nauczyciela. Jednak szerokim blokiem tematycznym w czasie jego studiów była chemia. Jest on też jedną z najbardziej znanych osób w kraju popularyzujących chemię wśród młodzieży szkolnej. Nabywcami kursów są uczniowie szkół średnich, którzy przygotowują się do matury. Lekcje można nabyć na stronie internetowej, a ich zakup obejmuje dostęp do platformy kursowej poprzez indywidualne konto użytkownika. W materiale wideo omawiana jest teoria i rozwiązane przykładowe zadania z arkuszy maturalnych. Podatnik był przekonany, że wiedza zdobyta podczas studiów, która pozwoliła mu stworzyć kursy maturalne i stać się jednym z najbardziej znanych propagatorów chemii w Polsce, uzasadnia skorzystania z preferencji w VAT.
Innego zdania był fiskus. Zauważył, że warunkiem zwolnienia, o które pyta podatnik, jest spełnienie przesłanki nie tylko przedmiotowej, dotyczącej rodzaju świadczonych usług, ale także podmiotowej, odnoszącej się do usługodawcy, który musi być nauczycielem. Niespełnienie choćby jednej spowoduje, że zwolnienia nie ma. W ocenie urzędników nauczyciel to osoba, która posiada i przekazuje wiedzę oraz umiejętności. W konsekwencji nauczycielem może być osoba, która posiada wykształcenie kierunkowe, np. ukończone studia wyższe z chemii, i udziela korepetycji z chemii. Podatnik nie posiada wykształcenia kierunkowego w dziedzinie chemii. Fiskus uznał, że nie ma prawa do zwolnienia, a fakt, że na studiach miał chemię w szerokim zakresie, jest bez znaczenia.
Zawężające podejście
Podatnik zaskarżył interpretację i wygrał. Poznański WSA odwołał się m.in. do orzecznictwa dotyczącego zakresu spornego zwolnienia. Wynika z niego, że może być nim objęte nauczanie prywatne przez nauczycieli, dotyczące kształcenia, powszechne lub wyższe. „Prywatne nauczanie" obejmuje zaś czynności wykonywane przez nauczycieli na ich własny rachunek i odpowiedzialność oraz we własnym imieniu bez względu na istnienie relacji prawnej. Przeważnie formę tę mają udzielane przez nauczycieli korepetycje.
WSA nie zgodził się z fiskusem, że do zastosowania spornego zwolnienia konieczne jest, aby kwalifikacje nauczyciela wynikały z wykształcenia kierunkowego w danej dziedzinie. W ocenie WSA taki wniosek fiskusa jest zbyt daleko idący i nie znajduje uzasadnienia w przepisach ani w wykładni językowej. Jak tłumaczył w pisemnym uzasadnieniu sędzia WSA Waldemar Inerowicz, art. 43 ust. 1 pkt 27 ustawy o VAT nie zawiera takiego wymogu.
Wyrok jest nieprawomocny.
Sygnatura akt: I SA/Po 387/21