Naczelny Sąd Administracyjny uwzględnił skargę kasacyjną podatnika, któremu fiskus odmówił korekty wartości początkowej środka trwałego o nieodliczony VAT.

Sprawa dotyczyła przedsiębiorcy zajmującego się wynajmem i zarządzaniem nieruchomościami. W grudniu 2013 r. kupił na firmę kilka nieruchomości. Wprowadził je do ewidencji środków trwałych i określił ich wartość początkową bez VAT. W deklaracji VAT wykazał zaś ponad 4 mln zł do zwrotu. Fiskus jednak zakwestionował mu odliczenie. Uznał, że transakcje miały miejsce w warunkach nadużycia prawa, co skutkuje pozbawieniem odliczenia podatku. Podatnik z tym się nie zgadzał, ale spór o odliczenie przegrał.

W tej sytuacji uznał, że ma prawo do korekty wartości początkowej środków trwałych. Bo skoro VAT był nieodliczony, to zgodnie z przepisami o PIT podnosi wartość środków trwałych dla celów amortyzacji. I właśnie o taką wykładnię wystąpił do fiskusa.

Urzędnicy nie chcieli o tym słyszeć. Stwierdzili, że art. 22g ust. 3 ustawy o PIT przewiduje zamknięty katalog sytuacji, w których VAT może być uwzględniony w wartości początkowej środka trwałego. I nie ma wśród nich nadużycia prawa.

Reklama
Reklama

Przedsiębiorca zaskarżył interpretację, ale początkowo przegrał. Wojewódzki Sąd Administracyjny w Gdańsku zgodził się z fiskusem, że gdy doszło do nadużycia prawa, podatnikowi nie można przyznawać prawa zaliczenia zakwestionowanego VAT do kosztów.

Na sprawę inaczej spojrzał dopiero NSA. Zauważył, że w świetle spornego przepisu za wartość początkową środków trwałych w razie odpłatnego nabycia uważa się – poza ceną – m.in. wartość VAT, jeśli podatnikowi nie przysługuje prawo do jego odliczenia albo zwrotu. Z ustawy o PIT nie wynika, że istnieją jakieś inne ograniczenia. W ocenie NSA fiskus i WSA błędnie też założyły, że skarżący utracił prawo do odliczenia VAT, gdy w istocie go nie nabył. Jak bowiem tłumaczył sędzia sprawozdawca Artur Kot, decyzja określająca zobowiązanie w VAT ma charakter deklaratoryjny, a nie konstytutywny. Dlatego w realiach spornej sprawy należy stosować wykładnię językową.

– NSA ma rację. Sporny przepis jest jasny i uprawnia do powiększenia wartości początkowej środka trwałego o nieodliczony VAT. To, że podatnikowi w VAT postawiono zarzut nadużycia, nie ma znaczenia – mówi Dariusz Malinowski, doradca podatkowy, partner w KPMG.

Ekspert zwraca uwagę, że fiskus niejako wpadł we własną pułapkę, bo od lat sam kurczowo trzyma się wykładni językowej. Czasami może to się obrócić przeciwko niemu.

– Niemniej, gdy przepis jest jasny, a fiskus chce być konsekwentny, musi się z tym liczyć – konkluduje Dariusz Malinowski.

Wyrok jest prawomocny.

Sygnatura akt: II FSK 219/19