Podatnicy staną przed pytaniem: w jaki sposób oceniać „niepodatkowe" cele ich działania i jakim kryterium się posłużyć do oceny, czy są istotne. Projekt ustawy nie dostarcza żadnych wskazówek. W pierwszej kolejności należy się odwołać do wykładni językowej: istotny to „rzeczywisty, prawdziwy", „duży, znaczny" lub „główny, podstawowy". Z powyższego wynika, że niepodatkowy cel nie może być celem pretekstowym, marginalnym. Nie może być również celem pozornym, który podatnik wprawdzie wskazuje, ale jedynie po to, by uchronić podatnika przed działaniem klauzuli.
„Istotność" można wykazać na wiele sposobów. Niekiedy przez wyliczenie gospodarczej korzyści, np. jeśli celem tym będzie uzyskanie lepszej pozycji negocjacyjnej wobec kontrahentów. Klauzula nie wymaga jednak, by cel niepodatkowy był skwantyfikowany liczbowo (dla niektórych celów nie będzie to możliwe, co nie przekreśla ich istotności).
Cel niepodatkowy, nawet jeśli można go będzie obliczyć, nie musi być większy od korzyści podatkowej, powinien być za to znaczący. Jak jednak porównać „istotność" celów podatkowych i niepodatkowych, gdy skwantyfikowanie tych drugich nie jest możliwe? Wydaje się, że cele niepoliczalne powinny być racjonalne i wiarygodne z perspektywy działalności podatnika oraz sytuacji ekonomicznej.
Zagraniczne orzecznictwo dotyczące klauzuli przeciwko unikaniu opodatkowania nie daje jednoznacznych odpowiedzi w powyższych kwestiach. Nawet w Stanach Zjednoczonych, gdzie doktryna treści ekonomicznej transakcji jest szczególnie szeroko rozwinięta, nie wypracowano jednolitego podejścia do mierzenia i porównywania celów podatkowych i niepodatkowych, choć kwestia ta była przedmiotem orzekania amerykańskich sądów.
Maciej Guzek – doradca podatkowy, straszy menedżer w Deloitte
Mariusz Stefaniak – doradca podatkowy, menedżer w Deloitte