Posunięcia ministra finansów w zakresie zmiany interpretacji indywidualnych wydają się kontrowersyjne. Dlaczego? Otóż dlatego, że z orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego z 8 lipca 2014 r. (K 7/13) jasno wynika, że nie każdy prezent – a dokładnie jego wartość – od pracodawcy zwiększą przychody obdarowanych pracowników. Wszystko dlatego, że Trybunał wskazał trzy kryteria, których łączne spełnienie umożliwia zakwalifikowanie świadczenia do przychodu pracownika ze stosunku pracy.
Przede wszystkim nieodpłatne świadczenie dla pracownika musi być wykorzystane przez niego dobrowolnie. To oznacza, że nie może być z góry narzucone przez pracodawcę i traktowane przez pracownika jako obowiązek. Drugim kryterium – według TK – jest to, w czyim interesie zostało spełnione świadczenie: pracownika czy pracodawcy. Trzeci, kluczowy warunek stanowi o tym, że korzyść świadczenia musi być wymierna i przypisana indywidualnemu pracownikowi. Nie może być zatem dostępna w sposób ogólny wszystkim podmiotom.