Żeby mieć dobre wyniki w sporcie trzeba dbać o formę. Fizyczną i psychiczną. Fiskus to rozumie i zgadza się na rozliczenie kosztów. Nie przekonuje go natomiast argument, że zawodnik musi dobrze wyglądać. – Prezencja to sprawa osobista – twierdzi skarbówka.
Spójrzmy na interpretację, o którą wystąpiła mająca własną działalność gospodarczą sportsmenka. Płaci podatek liniowy, prowadzi księgę przychodów i rozchodów. Uzyskuje przychody z działalności sportowej oraz promocyjnej i marketingowo-reklamowej. Podkreśla, że jest wyczynową zawodniczką, a jej organizm pełni rolę maszyny, która by przetrwać określone obciążenia, musi być na bieżąco serwisowana z wykorzystaniem możliwie najlepszych komponentów. Dlatego sporo w siebie inwestuje.