W czwartek Naczelny Sąd Administracyjny wydał orzeczenie, które istotnie wpłynie na sytuację tysięcy zagranicznych spółek.
Chodzi o procedurę zwrotu VAT podatnikom niemającym siedziby w państwie członkowskim, które go dokonuje. W spornej sprawie wnioskodawcą była spółka z siedzibą w Wielkiej Brytanii. Zgodnie z obowiązującą od 2010 r. procedurą wszczęcie postępowania o zwrot podatku zapłaconego w Polsce przez firmę zagraniczną następuje wyłącznie za pośrednictwem właściwego dla niej urzędu skarbowego w kraju siedziby, czyli zagranicznego. W tej sprawie wniosek spółki trafił do angielskiego fiskusa, który przekazał go polskim kolegom.
Okazało się, że pierwotny wniosek spółki miał wady. Nie zostały one usunięte przez Brytyjczyków. W konsekwencji wniosek został automatycznie odrzucony przez system VAT-Refund polskiej administracji podatkowej. A komunikat o błędzie odesłany do systemu nadawcy.
Szkopuł w tym, że zgodnie z przepisami wniosek o zwrot VAT musi być złożony we właściwym terminie. W spornym przypadku nie później niż do 30 września 2011 r. Poprawiony wniosek trafił na polskie serwery już po czasie. Polska skarbówka uznała, że firma nie zachowała terminu materialnego i tak pozbawiła się prawa do zwrotu.
Wzywać czy nie
Ostatecznie powstało pytanie, co w takiej sytuacji powinni zrobić polscy urzędnicy. Czy reagować na błędy w pierwotnym wniosku i wezwać do ich uzupełnienia?
Spółka uważała, że w takim wypadku zastosowanie ma polska procedura podatkowa. I że powinna zostać wezwana do usunięcia braków formalnych.
Innego zdania był fiskus. Stwierdził stanowczo, że art. 169 ordynacji podatkowej nie ma zastosowania do wniosków składanych w formie elektronicznej. Urząd skarbowy, do którego jest przesyłany wniosek o zwrot VAT, rozpatruje aplikację wyłącznie merytorycznie.
Sprawa trafiła do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie. Opowiedział się on po stronie spółki. W ocenie sądu przepisy dyrektywy 2008/9/WE określającej szczegółowe zasady zwrotu nie wyłączają procedury wezwania do usunięcia z wniosku braków formalnych, zanim odmówią uznania go za niezłożony. W ocenie WSA problemy w komunikacji w ramach systemu VAT-Refund między organami nie mogą naruszać prawa do uzyskania zwrotu.
Kompletne wnioski
Tej korzystnej wykładni nie udało się jednak obronić przed NSA. Zauważył on, że sporny wniosek pochodzi od organu podatkowego obcego państwa, który powinien zadbać o jego poprawność formalną.
Jak podkreślił sędzia NSA Roman Wiatrowski, konsekwencji zaniedbań nie można przerzucać na polskie organy podatkowe. W ocenie NSA polscy urzędnicy mają obowiązek załatwienia tylko tych wniosków, które są kompletne i zawierają wszystkie wymagane przepisami elementy. Nie są zobowiązani do stosowania polskiej procedury, jeśli wniosek ma braki formalne. NSA uznał, że w sprawie należało dokonać takiej prounijnej wykładni.
Wyrok jest prawomocny.
sygnatura akt: I FSK 325/14
Opinia
Mirosław Siwiński, radca prawny, doradca podatkowy w kancelarii Prof. W. Modzelewskiego
Z wyrokiem NSA nie mogę się zgodzić. Skoro od 2010 r. wszczęcie postępowania o zwrot podatku zapłaconego w Polsce przez firmę zagraniczną następuje wyłącznie za pośrednictwem właściwego dla podatnika urzędu skarbowego w kraju siedziby, nie oznacza to, że ten obcy organ jest stroną w sprawie albo wnoszącym podanie w rozumieniu art. 169 ordynacji podatkowej. Wnioskodawcą pozostaje obcy podatnik. Tylko korespondencja, w obie strony, przekazywana jest przez jego właściwy organ podatkowy. Oczywiście polski urząd skarbowy musiał skierować korespondencję do organu brytyjskiego. Ale wywodzenie z tego skutku w postaci naruszenia terminu do złożenia wniosku – skoro błędny był złożony w terminie – jest nadużyciem prawa i ograniczeniem prawa podmiotowego do otrzymania zwrot VAT przez zagraniczną firmę.