„Przepis uzależniający rozliczenie kosztów uzyskania przychodów od wykupienia autocasco zamienia ubezpieczenia dobrowolne na przymusowe. Firmy ubezpieczeniowe powinny płacić Skarbowi Państwa prowizję za naganianie klientów" – napisał do redakcji czytelnik.
Jego wątpliwości wzbudza art. 16 ust. 1 pkt 50 ustawy o CIT (identyczny jest art. 23 ust. 1 pkt 48 ustawy o PIT), który mówi, że nie są podatkowym kosztem straty powstałe w wyniku utraty lub likwidacji samochodu oraz wydatki na remonty powypadkowe, jeżeli auto nie było objęte ubezpieczeniem dobrowolnym.
– Faktycznie, trudno zrozumieć, jakie było ratio legis tej regulacji. Tym bardziej że obowiązek wykupienia dobrowolnego ubezpieczenia dotyczy tylko samochodów, straty w innych składnikach majątku firmy (np. motocyklach) mogą być rozliczane bez konieczności spełnienia tego warunku – mówi doradca podatkowy Tomasz Piekielnik. – Ale to wyłączenie jest w ustawie o CIT od 1993 r. i oparło się wszystkim nowelizacjom.
Kontrowersyjny przepis próbują tłumaczyć sądy. Jak czytamy w wyroku Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Gliwicach (sygn. I SA/Gl 530/12): „ustawodawca zatem uznał, że niedopuszczalne jest przerzucenie na Skarb Państwa (poprzez zmniejszenie obciążenia podatkowego) jakichkolwiek finansowych skutków ryzyka, jakie podjął przedsiębiorca rezygnujący z dobrowolnego ubezpieczenia samochodów wykorzystywanych do prowadzenia działalności gospodarczej".
– To bezsensowny argument – mówi Tomasz Piekielnik. – Straty w firmowym majątku są przecież naturalną konsekwencją prowadzenia działalności gospodarczej. Przedsiębiorca sam decyduje, czy warto go ubezpieczać, nie każdego zresztą stać na taki dodatkowy wydatek. Dlatego uważam, że art. 16 ust. 1 pkt 50 powinien zniknąć z ustawy o CIT – podsumowuje.
Marcin Sobieszek, doradca podatkowy, partner w kancelarii ATA Finance, podkreśla, że nawet wykupienie autocasco nie gwarantuje rozliczenia straty w kosztach uzyskania przychodów. Niektóre sądy twierdzą bowiem, że zaniedbania przedsiębiorcy wykluczają odliczenie.
Przykładowo Wojewódzki Sąd Administracyjny w Olsztynie (sygn. I SA/Ol 380/08) stwierdził, że spółka nie może zaliczyć do kosztów straty z tytułu kradzieży auta, ponieważ prezes zostawił je otwarte i z uruchomionym silnikiem.
Natomiast Naczelny Sąd Administracyjny (sygn. II FSK 75/10) uznał, że wydatki na remont samochodu nie mogą być kosztem uzyskania przychodów, gdyż auto zostało uszkodzone wskutek wypadku spowodowanego przez nietrzeźwego pracownika.
W obu tych sytuacjach firmom nie pomogło, że samochody miały ubezpieczenie AC.