Rz: Czy przedsiębiorca, u którego kontrola skarbowa ciągnie się miesiącami, ma jakieś możliwości, by przyspieszyć jej zakończenie?

Rafał Mikulski: Można składać ponaglenia, a następnie skargi na bezczynność, jednak nie przynosi to rezultatów, bo organy często argumentują, że wykonują jakieś czynności. Pozostaje mieć nadzieję, że sytuacja się zmieni, przynajmniej w sprawach zwrotu VAT. W kontekście orzecznictwa sądów administracyjnych postanowienie urzędu wyznaczające nowy termin zwrotu powinno wskazywać, jakie są przyczyny opóźnienia oraz czynności do wykonania. Podlega ono też kontroli sądowej.

Co zrobić, gdy kontrolerzy ignorują przedstawiane dowody, nieraz obszerne: dokumenty, fotografie, oświadczenia kontrahentów i świadków transakcji?

Najwyraźniej urząd przygotowuje decyzję, zakładając z góry, że kontrolowany będzie musiał zapłacić podatek. Trudno mówić w takiej sytuacji o wyczerpującym gromadzeniu materiału dowodowego i jego prawidłowej ocenie. Kontrolujący organ ma prawo do swobodnej oceny dowodów, jednak jego obowiązkiem jest przede wszystkim rzetelne ustalenie stanu faktycznego. Niestety, jest nader częstą praktyką, że organ skarbowy wydaje decyzję niekorzystną dla podatnika pomimo braków w materiale dowodowym, pozostawiając ostateczne rozstrzygnięcie sądowi. Ten zaś nie ma uprawnień do uzupełniania czynności postępowania kontrolnego, a przeprowadzanie dowodów jest możliwe jedynie w ograniczonym zakresie. Dlatego warto jeszcze podczas kontroli zgłaszać wnioski dowodowe, żądać włączenia ich do akt sprawy lub złożyć z pismem procesowym.

—rozmawiał Paweł Rochowicz