Warszawska Izba Skarbowa w niedawnej interpretacji wyjaśnia, że handel wirtualną walutą ma jak najbardziej realne konsekwencje. To nic, że ustawa o PIT była uchwalona prawie 20 lat przed powstaniem bitcoinów i posłowie nie mogli nawet myśleć o obciążeniu daniną wymiany e-waluty. Przepisy są tak skonstruowane, by opodatkować każdy dochód.

Bitcoin to internetowa kryptowaluta – system wirtualnych punktów, coraz częściej akceptowanych jako środek płatniczy w transakcjach online, oparty na rozwiązywaniu skomplikowanych operacji matematycznych.

Podatnik, który poprosił izbę skarbową o wyjaśnienia, opisał, że nabywał wirtualne środki płatnicze w 2011 r. i 2013 r. Sprzedał je w 2013 r.

Transakcji dokonywał na giełdach w Polsce, Japonii i Wielkiej Brytanii.

Wartość i możliwość sprzedaży

Podkreślał, że rozliczenie kilkunastu tysięcy wykonanych przez niego w 2013 r. transakcji może się okazać niemożliwe ze względu na bankructwo japońskiej giełdy i brak szczegółowych informacji o przeprowadzonych tam transakcjach. Przede wszystkim jednak twierdził, że w ogóle nie musi od nich płacić PIT.

Zgodnie z art. 217 konstytucji nakładanie podatków i innych danin publicznych może nastąpić wyłącznie w drodze ustawy.

– Bitcoin jest zjawiskiem nowym. Ustawa o PIT (w tym określenie kategorii przychodów) powstała znacznie wcześniej. Jest pewne, że ustawodawca podatkowy, uchwalając ustawę o PIT, nie znał bitcoinów, nie mógł zatem mieć intencji opodatkowania jakichkolwiek transakcji ich dotyczących – tłumaczył.

Izba skarbowa podkreśliła, że zasadniczo każde przysporzenie jest opodatkowane, i zwróciła uwagę na źródło przychodów, jakim są kapitały pieniężne i inne prawa majątkowe. Do tego katalogu zalicza się m.in. przychody z odpłatnego zbycia przykładowo wymienionych w przepisie praw.

Prawa majątkowe, jak wyjaśnił organ, charakteryzują się dwiema cechami: można je zbywać i mają jakąś wartość. Bitcoiny są właśnie takimi prawami. Nie można ich natomiast uznać za środek płatniczy, gdyż waluty tej nie kontroluje żaden centralny organ, a system obrotu nie jest uregulowany prawnie.

Pierwsze przyszło, pierwsze wyszło

Organ wyjaśnił, że jeśli nie ma możliwości identyfikacji, które konkretnie bitmonety podatnik sprzedał, w celu ustalenia kosztu ich nabycia powinien przyjąć, że sprzedaje je po kolei od kupionego najwcześniej do nabytego najpóźniej – na zasadzie: pierwsze przyszło, pierwsze wyszło.

Rozliczenia trzeba dokonać w zeznaniu rocznym. Izba podkreśliła, że nie ma możliwości stosowania 19-proc. stawki PIT, który odprowadza się m.in. od dochodu z giełdy.

Nadwyżka przychodów nad udokumentowanymi kosztami będzie zatem opodatkowana według skali 18 i 32 proc.

numer interpretacji: IPPB1/415-276/14-4/EC

Monika ?Ławnicka, doradca podatkowy, menedżer w Accreo

Zasada powszechności opodatkowania sprawia, że w razie braku wyraźnego zwolnienia opodatkować trzeba każdy dochód.

W niektórych wypadkach, dotyczących też handlu bitcoinami, wątpliwości może budzić przyporządkowanie przychodu ?do odpowiedniego źródła. Organizacja i ciągłość podejmowanych czynności może wskazywać na działalność gospodarczą. Niewykluczone, że w takiej sytuacji podatnik mógłby wybrać ?3-proc. ryczałt stosowany do sprzedaży w stanie nieprzetworzonym kupionych wcześniej produktów i towarów. ?Fiskus akceptuje takie rozliczenie sprzedaży wirtualnych przedmiotów używanych w grach. Przyjmując jednak, że podatnik ?nie zajmuje się profesjonalnie obrotem e-walutą, trzeba się zgodzić ze stanowiskiem izby.