Już ponad 33 tys. osobowych aut zgłoszono w urzędach jako pojazdy wykorzystywane wyłącznie na potrzeby działalności gospodarczej. Tak wynika z danych za kwiecień i pierwsze dni maja przesłanych „Rz" przez izby skarbowe.
– Wniosek jest prosty: przedsiębiorcy nie przestraszyli się gróźb Ministerstwa Finansów, które próbowało zniechęcić ich do pełnego odliczenia VAT – mówi Marcin Brzezin, doradca podatkowy w Crido Taxand.
Przypomnijmy, że od 1 kwietnia podczas zakupu samochodu osobowego można odliczyć 50 proc. podatku naliczonego. Tak samo jest z wydatkami na benzynę i kosztami eksploatacji (przy czym prawo odliczenia 50 proc. wydatków na paliwo ma obowiązywać dopiero od 1 lipca 2015 r.). Cały podatek naliczony (zarówno podczas zakupu auta, jak i od kosztów eksploatacji) wolno odliczyć tylko od samochodów typowo firmowych, czyli wykorzystywanych wyłącznie na potrzeby działalności gospodarczej.
Urząd: będzie ciężko
Zdaniem Ministerstwa Finansów ten warunek będzie bardzo ciężko spełnić. „Do zakwestionowania pełnego odliczenia wystarczy, że istnieje możliwość nawet tylko jednorazowego użycia auta do celów prywatnych" – napisało w broszurze wyjaśniającej nowe zasady rozliczania aut.
– Broszura nie jest źródłem prawa, ale warto, aby przedsiębiorcy, którzy zdecydowali się na 100-proc. odpis, wprowadzili regulaminy zakazujące prywatnego wykorzystywania pojazdów. Mogą też narzucić pracownikom obowiązek zostawiania aut po godzinach pracy na firmowych parkingach oraz nadzorować wyjazdy, np. za pomocą GPS – podpowiada Marcin Brzezin.
Firmy, które podejmą ryzyko pełnego odliczenia VAT od samochodu osobowego, muszą złożyć w urzędzie specjalną informację o sposobie wykorzystywania pojazdu (na formularzu VAT-26). Do tej pory najwięcej przekazano ich w województwie mazowieckim i śląskim.
Kłopoty z ewidencją
To nie wszystko. Trzeba też prowadzić ewidencję przebiegu pojazdu. Powinny się w niej znaleźć m.in. opis trasy, cel wyjazdu, stan licznika, liczba przejechanych kilometrów.
– I z tym obowiązkiem przedsiębiorcy mają na razie najwięcej kłopotów – mówi Beata Hudziak, doradca podatkowy, partner zarządzający w kancelarii 8Tax. – Okazuje się bowiem, że wśród służbowych przejazdów trafiają się też prywatne, np. podwiezienie dyrektora do domu. A jedna taka przejażdżka dyskwalifikuje całe rozliczenie.
Pewne jest, że fiskus łatwo w tej sprawie nie odpuści. Jedna z izb skarbowych, odpowiadając na nasze pytanie o ilość informacji VAT-26, od razu zaznaczyła, że urzędy skarbowe sprawdzą, czy zgłoszony samochód osobowy wykorzystywany jest wyłącznie do celów służbowych i wnikliwie zweryfikują prawo do odliczenia.
Opinia dla „Rz"
Adam Bartosiewicz, radca prawny i doradca podatkowy, wspólnik w kancelarii EOL
Ministerstwo Finansów zapowiada weryfikowanie rozliczeń firmowych samochodów i na pewno słowa dotrzyma. Pytanie tylko, jak szczegółowe będą to kontrole. Z punktu widzenia budżetu państwa nie chodzi przecież o duże kwoty, poza tym drobiazgowe sprawdzanie przejazdów samochodów, porównywanie zapisów w ewidencji z mapami i licznikiem mogą być dość pracochłonne. Trzeba jednak pamiętać, że urzędy mają dużo czasu na kontrolę. Mogą ją przeprowadzić dopiero za jakiś czas i weryfikować dłuższy okres, przykładowo trzy lata. Jeśli znajdą prywatny przejazd samochodem od razu na początku sprawdzanego okresu, zakwestionują całe rozliczenie (czyli z trzech lat). A z tego wyjdzie już spora zaległość podatkowa (plus możliwość nałożenia grzywny z kodeksu karnego skarbowego).